czwartek, 29 maja 2014

One Shot: Sama tego chciałam cz 3

- Dlaczego ? - zapytał uważnie na mnie patrząc
- Co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie zdezorientowana
- Przyjemnie ci się słuchało jak cierpię, jak jest mi źle po twoim wyjeździe i rozstaniu - powiedział poważnie i z wyrzutami.
- Nie to nie tak ja po prostu...
- Po prostu co ? - zapytał - Po prostu chciałaś mieć świadomość, że zraniłaś tak bezduszną osobę jak ja. Ale jakbyś chciała wiedzieć to ja też mam uczucia. Nawet nie wiesz jak się poczułem kiedy dostałem zaproszenie na wasz ślub, jak trudno było mi pogodzić się z tym, że mnie zostawiłaś i wybrałaś jego, jak trudno było mi przestać cię kochać. Czułem się jak kompletny idiota. Dawałem z siebie wszystko tylko po to żebyś była szczęśliwa a ty nigdy nie doceniłaś moich starań. Wiedziałem, że to co do ciebie czuje to nie jest tylko przelotne uczucie ale ty miałaś to gdzieś i kiedy tylko nadarzyła się okazja biegłaś po pocieszenie do Tomasa. Przez cały czas myślałem, że mnie kochasz, że coś dla ciebie znaczę ale jednak się pomyliłem, tak samo jak pomyliłem się co do ciebie  - odpowiedział ze złością i smutkiem po czym spojrzał na mnie, odwrócił się i zaczął iść przed siebie. Patrzyłam jak odchodzi i do moich oczu napływały łzy.
- Kocham cię ! - krzyknęłam po chwili a on staną i obrócił się w moją stronę
- Co ? - zapytał
- Zawsze cię kochałam - odpowiedziałam i ruszyłam w jego stronę - Nigdy nie przestałam o tobie myśleć, zawsze kiedy zamykałam oczy widziałam ciebie. Osobę, którą naprawdę kochałam i nadal kocham. Codziennie zastanawiałam się czy o mnie pamiętasz, czy tęsknisz, czy wciąż mnie kochasz, czy decyzja, którą podjęłam była słuszna. Nigdy o tobie nie zapomniałam i nie zapomnę, bo cię kocham - powiedziałam i stanęłam przed nim - Zależy mi na tobie - dodałam i pocałowałam go. Nareszcie znowu mogę poczuć smak i ciepło jego ust. Tak jak podczas pierwszego pocałunku czuję motylki w brzuchu. Mimo zdziwienia Leon oddał pocałunek. W duchu cieszyłam się jak dziecko nie miałam pojęcia, że jeden pocałunek może dać tyle radości. Niestety nie oczekiwanie on się odsunął.
- Nie potrafię - powiedział i chciał odejść ale go zatrzymałam
- Nie rozumiem
- Masz męża. Podjęłaś już decyzję - odpowiedział i tak po prostu odszedł. Miałam ochotę się popłakać jak małe dziecko. Dlaczego ja zawsze muszę komplikować sobie życie? Zresztą co ja sobie myślałam, że powiem mu '' Kocham Cię'', on mi wybaczy i będziemy żyć szczęśliwie. To nie jest bajka tylko prawdziwe życie. Otrząsnęłam się i załamana ruszyłam do domu.

*Następnego dnia*

Obudziłam się w niezbyt dobrym humorze. Wreszcie dotarło do mnie, że przez jedną źle podjętą decyzję całe moje życie straciło sens. Niechętnie wstałam z łóżka, ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Przy stole siedział tato i Jade. Szczerze mówiąc ucieszyłam się na jej widok. Co prawda kiedyś nie miałyśmy przyjaznych relacji ale po  tym jak się wyprowadziłam polepszyły się. Uśmiechnęłam się szczerze no nich, zasiadłam do stołu i zaczęłam konsumować posiłek.
- Violu, masz jakiś plany na dziś wieczór ? - zapytał tato
- Na wieczór ? - zastanawiałam się - To nie, a czemu pytasz ?
- Organizujemy grilla wieczorem, może byś wpadła - zaproponował tato z uśmiechem
- A kto będzie ?
- Sami znajomi - odpowiedziała Jade
- W takim razie wpadnę - postanowiłam i wróciłam do konsumowania posiłku. Przez cały czas zastanawiałam się czy spotkać się z Leonem i wszystko mu wyjaśnić ale pewnie po tym wszystkim nie będzie chciał się ze mną zobaczyć. Po skończonym śniadaniu wróciłam do pokoju, zabrałam torebkę i ruszyłam na zakupy. Zaczynam nowe życie to i powinnam zmienić swój styl.

************

Wszystko jest już przyszykowane. Niedługo powinni zjawić się goście. Nadal nie wiem kto dokładnie będzie na tym grillu. Pewnie wszyscy będą w wieku mojego ojca i Jade. Parę osób już przyszli i rozmawiają w ogrodzie. Usłyszałam znajome głosy. Szybko zeszłam na dół i zobaczyłam Fran, Marco oraz ich synka. Uśmiechnęłam się.
- Cześć, co wy tu robicie ? - zapytałam uśmiechając się do nich.
- Twój tato nas zaprosił - odpowiedział Marco
- Cieszę się, że przyszliście - powiedziałam i przytuliłam Fran. Poszliśmy wszyscy na taras do reszty gości. Nie zauważyłam nawet, że przyszli także rodzice Leona. Żałowałam, że jego tutaj nie ma. Zrobiło się już późno. Dlatego mój ojciec wymyślił aby darować sobie grilla i rozpalił ognisko. Poczułam się znowu jak nastolatka, jakby nagle czas się cofną. Wszyscy zaczęli opowiadać najciekawsze historie ze swojego życia po czym śmiali się z niczego. Spojrzałam w stronę drzwi wejściowych do domu i wtedy ujrzałam Leona. Na sam jego widok się uśmiechnęłam, czego on niestety nie odwzajemnił tylko odwrócił wzrok. Podszedł do mojego ojca przywitał się i usiadł obok Fran i Marco. Po kilku minutach mój tato wyciągnął alkohol i wszyscy zaczęli pić. Natomiast ja postanowiłam nie pić i udałam się na mały spacerek aby wszystko sobie przemyśleć i poukładać. Wróciłam do Buenos Aires z nadzieją, że wszystko będzie dobrze a wcale nie jest. Straciłam miłość mojego życia z własnej głupoty. Zresztą co ja sobie myślałam, że on będzie na mnie czekał aż w końcu zrozumiem swój błąd i do niego wrócę. Na tą myśl się zaśmiałam. Muszę w końcu zrozumieć, że straciłam już swoją szansę u niego. Liczy się teraz jego szczęścia a nie moje. Po chwili wróciłam do ogrodu. W drodze powrotnej postanowiłam, że porozmawiam z Leonem i go przeproszę. Rozejrzałam się w celu zobaczenia go ale niestety nigdzie go nie było.
- Nie wiesz gdzie jest Leon? - zapytałam Fran, która przechodziła obok mnie
- Jest w środku, bawi się z Jorge - odpowiedziała i się uśmiechnęła co odwzajemniłam.Szybko weszłam do środka i udałam się do salony. Ujrzałam go. Siedział na dywanie razem z małym. Oparłam się o futrynę i obserwowałam go. Wyobraziłam sobie, że Leon jest moim mężem a Jorge to nasz owoc miłości. Uśmiechnęłam się.
- Cześć - odezwałam się wreszcie a ona na mnie spojrzał, wstał i chciał już coś powiedzieć - Nic nie mów. Chciałam cię tylko przeprosić - zaczęłam
- To ja powinienem cie przeprosić. Wtedy w parku ja nie panowałem nad sobą, te wszystkie emocje, które kłębiłem w sobie przez tak długi czas wybuchły. Na prawdę żałuję tego co powiedziałem - powiedział i chciał odejść ale ja go zatrzymałam
- Jedyną osobą, która tu zawiniła jestem ja. I nie zaprzeczaj, bo też tak uważasz - odpowiedziałam i wtedy do domu weszła Fran.
- Nie przeszkadzajcie sobie, ja tylko przyszłam zabrać moją zgubę - oznajmiła i wzięła na ręce swojego synka po czym wyszła. Odprowadziłam ją wzrokiem a następnie z powrotem spojrzałam na Leona.
- To co wtedy mówiłam w parku to prawda. Chociaż nie wiem jak bardzo bym się starała nie potrafię o tobie zapomnieć i przestać cię kochać. Kiedy ujrzałam cię po raz kolejny, wszystkie wspomnienia powróciły, każdy pocałunek, dotyk a nawet kłótnie. Zrozumiałam, że moją jedyną miłością jesteś ty i zawsze nią będziesz. Kocham Cię i zawsze będę po mimo ... - nie dokończyłam, bo Leon mnie pocałował. Byłam taka szczęśliwa, że od razu oddałam pocałunek, który z czasem stał się brutalny i pełen miłości. Można było wyczuć tęsknotę i radość. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, bo zabrakło nam powietrza. Staliśmy stykając się czołami.
- Tęskniłem za tym - odezwał się jako pierwszy dysząc
- Zmywamy się stąd ? - zapytałam a ona się uśmiechnął i złapał za rękę. Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do jego samochodu. Odpalił silnik i ruszyliśmy prawdopodobnie w stronę jego mieszkania. Dojechaliśmy bardzo szybko z czego się cieszyłam. Od progu zaczęliśmy się całować. Oboje byliśmy spragnieni bliskości tej drugiej osoby. Kierowaliśmy się do sypialni nadal się całując. Kiedy weszliśmy do odpowiedniego pomieszczenia od razu pozbyliśmy się swoich ubrań zostając w samej bieliźnie. Leon delikatnie mnie podniósł i położył na łóżku. Oderwał się od moich ust i zaczął całować moją szyję a następnie brzuch. Było mi przyjemnie. Po chwili ściągnął mi majtki i zaczął bawić się moim skarbem. Czułam jak jego język wiruje wewnątrz mnie. Kiedy skończył robić mi dobrze, powrócił do moich ust. Natomiast ja postanowiłam się mu odwdzięczyć. Przewróciłam się tak, że teraz to ja byłam na górze. Zaczęłam całować jego tors, przygryzając gdzie nie gdzie. Następnie przeszłam do jego bokserek. Jednym ruchem ściągnęłam jej i zaczęłam bawić się jego skarbem. Wiedziałam, że sprawiam mu tym przyjemność i właśnie to motywowało mnie dalszej zabawy. Kiedy poczułam, iż jego przyjaciel jest już gotowy powróciłam do całowania jego torsu. Po chwili on przewrócił mnie tak, że leżał na mnie. Uśmiechnął się i delikatnie w mnie wszedł. Jęknęłam z podniecenia. Przerwał na chwile i spojrzał na mnie troskliwie. Uwielbiam to w nim, że jest taki delikatny.
Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam, odwzajemnił to i pocałował mnie czule w usta po czym kontynuował. Po moim ciele rozpływała się niesamowita rozkosz. Wtedy nie interesowało się nic tylko ja i on. Nagle poczułam jak roznosi się we mnie orgazm. Poczułam się wtedy jak trzy metry nad niebem. Zupełnie jak za pierwszym razem. Spojrzał na mnie a po chwili pocałował czule w usta.
- Brakowało mi tego - odezwałam się jako pierwsza. On się tylko uśmiechnął i przybliżył do mojego ucha po czym wyszeptał kilka słodkich słówek. Obróciłam się tak aby leżeć na nim. Jego członek nadal znajdował się wewnątrz mnie. Oparłam się brodę na jego klatce piersiowej i patrzyłam mu prosto w oczy.
- Chciałabym cofnąć czas - zaczęłam a on się zdziwił - Żeby znowu mogłabym być z tobą - wyjaśniłam a on się uśmiechnął - Kocham cię - dodałam z uśmiechem natomiast on milczał - Nic nie odpowiesz ? - zapytałam zdziwiona
- Też cię kocham - powiedział patrząc mi prosto w oczy - Nawet nie wiesz jak bardzo - dodał i czule mnie pocałował. Przytuliłam się do niego po czym po chwili zeszłam z jego ciała i położyłam się obok. Wtuliłam się w jego rozgrzane ciało i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

********************
Obudziły mnie przedzierające się przez zasłony promienie słońca. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i od razu przypomniałam sobie co wydarzyło się zeszłej nocy. Odwróciłam głowę i ujrzałam śpiącego Leona. Już dawno nie widziałam takiego widoku. Zazwyczaj widziałam twarz Tomasa. Postanowiłam obudzić królewicza dlatego lekko się podniosłam i musnęłam jego usta swoimi. Momentalnie otworzył oczy po czym się uśmiechnął.
- Dzień dobry - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy
- Heeej  - odpowiedział  i się uśmiechnął - Jak się spało ? - zapytał po chwili
- Wspaniale - powiedziałam i się w niego wtuliłam a on złapał mnie za dłoń i zaczął ją oglądać - Chciałabym się tak budzić codziennie i każdą noc spędzać z tobą - dodałam i spojrzałam na niego a on nadal patrzył na moją dłoń. Nagle jego wzrok przykuła obrączka a uśmiech natychmiastowo zszedł z twarzy - Coś się stało ? - zapytałam
- Nie powinniśmy tego robić - odpowiedział, wstał z łóżka i zaczął się ubierać.
- O co ci chodzi ? - zapytałam i także wstałam po czym ubrałam dolną część bielizny i koszulkę.
- Nie powinniśmy ze sobą spać - odpowiedział i wyszedł z sypialni. Podążałam za nim.
- Niby dlaczego ?  - dopytywałam - Co nie podobało ci się ?
- Nie o to chodzi - powiedział i szedł dalej - Ty masz męża i jesteś z nim szczęśliwa - dodał
- Szczęśliwa ? - zaśmiałam się - Żartujesz sobie - dodałam a on się zatrzymał i spojrzał na mnie - Przez ten całe małżeństwo z Tomasem nie byłam tak szczęśliwa jak przez tą jedną noc z tobą - wytłumaczyłam mu i podeszłam do niego - Tylko ty dajesz mi szczęście - wyznałam a on czule mnie pocałował.
- Kocham Cię - powiedział kiedy się od siebie oderwaliśmy
- Ja też cię kocham - odpowiedziałam z wielkim uśmiechem.

****************

Jakiś czas temu wróciłam od Leona. Strasznie się ciesze, że znowu mogę się do niego przytulic i pocałować, że po prostu przy mnie jest. To jest  najważniejsze, on jest najważniejszy. Muszę jak najszybciej rozstać się z Tomasem. Nie chce dalej nosić jego nazwisko a tym bardziej być jego żoną. Usłyszałam dźwięk dzwonka. Szybko zeszłam na dół aby otworzyć. Złapałam za klamkę i otworzyłam. Kiedy zobaczyłam osobę stojącą za nimi zamarłam.
- Co ty tu robisz ?  - zapytałam zła

******************
Jest kolejna cześć. Zrobię jeszcze tylko jedną i koniec. Przepraszam, że tak długo nie było ale nie miałam czas dokończyć. Mam nadzieję, że wam się podoba. Nie wiem kiedy będzie kolejna ale prawdopodobnie w następnym tygodniu. Przepraszam za błędy.  

15 komentarzy:

  1. Świetny czekam na nastepny
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mrrr Leonetta <3 ach tylko nie Tomas grr... czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski pięknie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny os, naprawdę świetny. <3
    Czekam na kolejną część <3
    Tylko nie tomas, proszę, nie!

    PO za tym zapraszam - solo-me-amor-leonetta.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo !!
    Czekam na next !!~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie tomas czekam na 4 część boski ten os czekam na szybki next

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny !!!
    Jak zawsze wszystko w twoim wykonaniu :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny magiczny, zaskakujący, piękny.... Os
    Brak mi słów żeby go opisać <3
    Masz talent !
    Uwielbiam twojego bloga !

    OdpowiedzUsuń
  9. Radzę zamówić szablon. Nagłowek jest (nie obraź się) brzydki, a to mi przeszkadza w czytaniu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ci to może przeszkadzać w czytaniu nie rozumiem tego, Przecież to jest na samej górze a nie pod spodem tekstu. Jeśli ci się nie podoba nagłówek to na niego nie patrz a jeżeli w jakikolwiek sposób ( absurdalny sposób) przeszkadza ci w czytaniu to nie czytaj i tyle. Nie będę zmieniać i zamawiać nowego nagłówka, bo akurat tobie się nie podoba. Dziękuję ze uwagę i dobranoc :)

      Usuń
  10. Świetny <3
    Jak każdy z resztą.
    Ty sie jeszcze pytasz czy mi sie podoba. Oczywiście <3
    Jest cudny.
    Fantastycznie napisany.
    Niesamowity. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super , Super !!!
    Ciekawa jestem dalszego rozwinięcia się historii !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny Os <3
    Żeby to nie był Tomas :(
    Czekam na kolejną część ♥
    Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział jak zawsze czekam na kolejny.
    I chciałam spytać czy weszłabyś na mojego bloga zależy mi na opinii innych.
    leonettamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się ten OS i to bardzo ale...
    Leon mógłby nie ulegać tak łatwo jak Viola go kocha to niech o niego walczy a nie że przy drugiej rozmowie wybaczy jej to jak bardzo go zraniła
    Rozumiem że ją kocha ale mógłby nie dawać się tak łątwo
    Jeszcze raz OS cudowny

    OdpowiedzUsuń