Stałam ze skrzyżowanymi
rękami na piersiach, wpatrywałam się uważnie w usta mojego ojca, który już od
ponad godziny prawi mi kazanie na temat jak nieodpowiedzialnie się zachowałam.
Według mnie zdecydowanie przesadza. To była tylko niewinna impreza pod ich nie
obecność z powodu zaczynających się wakacji. Może mam dopiero siedemnaście lat
i nie mogę pić alkohol, ale przecież taka bezalkoholowa impreza to nie jest
impreza. Odkąd mój straszy brat wyprowadził się, rodzice stali się strasznie
sztywni i do tego nadopiekuńczy. Z początku cieszyłam się z jego nieobecności,
ale teraz szczerze mówiąc wolałbym aby znowu z nami mieszkał. Przeniosłam swój
wzrok na moją matkę, która stała zdenerwowana obok krzyczącego ojca.
- Przecież nic się nie stało! - krzyknęłam ponieważ miałam już
dość paplaniny ojca. Nikt nie zginą ani nie trafił do szpitala. Na prawdę nie
wiem w czym on miał problem.
- Nic! - krzyknął - Dom wygląda jak po jakieś wojnie. Musimy
wstawić nowe okno, wymienić drzwi wejściowe, kupić nową kanapę. Mam wymieniać
dalej? - zapytał mnie ze złością. Pokiwałam przecząco głową i się cicho
zaśmiałam - A do tego wszystkiego uprawiałaś seks z jakiś chłopakiem w naszym
łóżku - dodał po czym skrzywił się na samą myśl widoku jaki zastał kiedy
otworzył drzwi do ich sypialni. Uśmiechnęłam się do siebie i spojrzałam na
ojca.
- A bo to raz - mruknęłam pod nosem po czym się zaśmiałam.
- Słucham? - zapytała tym razem moja mama, która od samego
początku siedziała cicho i mordowała mnie wzrokiem. Wzięłam głęboki oddech i
wywróciłam oczami.
- Myślisz, że po raz pierwszy spałam z chłopakiem, robiła to za
każdym razem kiedy nie było was w domu - odpowiedziałam a mojej mamie oczy
niemal nie wyleciały z oczodołów. Natomiast mój ojciec zaczął głośno oddychać
tak jakby zaraz miał umrzeć. Spojrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem a ja się
tylko uśmiechnęłam. Natomiast on przeniósł wzrok na matkę, która pokiwała
twierdząco głową. Powrócił wzroki na mnie i nabrał powietrza po czym wypuścił.
- Zdecydowaliśmy razem z twoją matką, że całe wakacje spędzisz u
swojego brata w Argentynie- powiedział to poważnym tonem a mój uśmiech zniknął
z twarzy. Kocham swojego brata, ale on jak nikt działa mi na nerwy. Zawsze się
ze mną nie zgadza i nie pozwala na nic. Jest nie raz gorszy od rodziców a teraz
mam jeszcze całe wakacje spędzić z nim w tej Argentynie.
- Ale..
- Jutro z samego rana masz samolot. Twój brat już wie o twoim
przyjeździe. Będziesz mieszkać razem z nim i jego przyjacielem - zabrała głos
moja mama - A teraz idź się spakować - dodała groźnie. Posłałam im wrogie
spojrzenia po czym udałam się do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Rzuciłam
się na łóżka, ukryłam twarzy w poduszkę i zaczęłam krzyczeć by wyładować złość
jaka się we mnie gromadziła.
***************
- Mam dla ciebie złą wiadomość - usłyszałem głos mojego
przyjaciela, który właśnie wszedł do salonu gdzie obecnie się znajdowałem.
Wakacje się zaczęły a ja siedzę na kanapie i oglądam jakiś beznadziejny film.
Powinienem się przygotowywać do imprezy, która odbędzie się dzisiaj u nas, ale
w sumie mam jeszcze dużo czasu, bo jest dopiero godzina dwunasta a impreza
zaczyna się o dwudziestej.
- Niby jaką? - zapytałem i spojrzałem na niego opierając głowę na
oparciu od kanapy. On tylko westchnął i usiadł na fotelu obok.
- Mówiłem ci, że mam młodszą siostrę? - zapytał a ja tylko
kiwnąłem twierdząco głową - Rodzice wysłali ją do mnie na całe wakacje, bo
podobno coś przeskrobała - westchnął głośno a ja spojrzałem na niego ze
zdziwieniem.
- Stary są wakacje mieliśmy je spędzić na imprezach a nie na
pilnowaniu twojej młodszej siostry - lekko się oburzyłem i wstałem z kanapy po
czym udałem się do kuchni. Słyszałem jak idzie za mną.
- Wiem mnie też się to nie podoba - oburzył się i spojrzał na mnie
ze zrozumieniem.
- No już trudno, a ile ona ma lat? Sześć, jedenaście czy może
dziewięć? - zapytałem z ironiom w głosie a on tylko lekko się zaśmiał i pokiwał
przecząco głową. Zaniepokoiłem się, bo jeżeli jest jeszcze młodsza to już po
nas.
- Jest od nas młodsza o dwa lata - powiedział a mi ulżyło.
Patrzyłem na niego - Czyli ma siedemnaście - dodał. Zaśmiałem się i
przewróciłem oczami.
- Wiem umiem liczyć - mówiłem śmiejąc się na co on taż się
zaśmiał.
- Jadę teraz po nią na lotnisko a ty ubierz koszulkę. Nie chce
żeby moja siostra widziała cię prawie nagiego. Jest jeszcze na to za młoda -
powiedział na co ja się zaśmiałem. Spojrzał na mnie pytająco.
- Jestem pewny, że twoja siostra widziała już nie jedną gołą klatę
- mówiłem to śmiejąc się z jego miny. On tylko pokiwał przecząco i nerwowo
głową.
- Nie. Ona jest jeszcze na to za młoda - powiedział to z powagą na
co ja przytaknąłem mu sarkastycznie. On nic nie powiedział tylko wyszedł z
naszego mieszkania. Zaśmiałem się po czym udałem się do swojego pokoju i wedle
życzenia mojego przyjaciela ubrałem na siebie koszulkę oraz przebrałem spodnie
z dresowych na rurki.