Leon
Wstałem dzisiaj w świetnym humorze.Laury już nie było w łóżku. Dzisiaj nie muszę iść wcześnie do firmy dlatego mogę się wyspać. Leniwie wstałem z łóżka, przeciągnąłem się i postanowiłem ubrać. W szybkim tempie wybrałam dla siebie ubrania i udałem się do kuchni coś zjeść. Kiedy chciałem wchodzić usłyszałam rozmowę telefoniczną mojej dziewczyny.
- Nie jeszcze tego nie zrobiłam.... Tak wiem, że powinnam to zrobić jak najszybciej.... Spokojnie w końcu się dowie prawdy - mówiła. Ciekawe o co chodzi ? Postanowiłem, przerwać tą rozmowę.
- Jakiej prawdy ? - zapytałem a ona się wystraszyła
- Leon wystraszyłeś mnie - odpowiedziałam zdenerwowana
- Z kim rozmawiałaś ?
- Co ? Ja? - kiwnąłem twierdząco głową - yyy z Ludmiła - odpowiedziała i wstała z miejsca, już chciała wychodzić ale zatrzymałem ją łapiąc za nadgarstek
- Nie okłamałabyś mnie ? - zapytałem, żeby mieć pewność
- No jasne, że nie kochanie - odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała w policzek
- Okej, wierze ci - na te słowa uśmiechnęła się po czym przytuliła
- Mam pomysł co ty na to aby dzisiaj zrobić sobie taki seans filmowy ? - zapytała z tym swoim uśmieszkiem
- Tylko my w dwoje ? - zapytałem przybliżając się do niej
- Nie - odpowiedziała - Pomyślałam, żeby zaprosić wszystkich - dodała
- Taka spóźniona parapetówka ?
- Dokładnie - odpowiedziała - A teraz się zbieraj, bo za godzinę powinieneś być w firmie a ja się wszystkim zajmę - dodała, cmoknęła mnie w policzek i poszła. Natomiast ja szybko zjadłem śniadanie, przebrałem się w bardziej eleganckie ciuchy i ruszyłem do firmy.
- Nie jeszcze tego nie zrobiłam.... Tak wiem, że powinnam to zrobić jak najszybciej.... Spokojnie w końcu się dowie prawdy - mówiła. Ciekawe o co chodzi ? Postanowiłem, przerwać tą rozmowę.
- Jakiej prawdy ? - zapytałem a ona się wystraszyła
- Leon wystraszyłeś mnie - odpowiedziałam zdenerwowana
- Z kim rozmawiałaś ?
- Co ? Ja? - kiwnąłem twierdząco głową - yyy z Ludmiła - odpowiedziała i wstała z miejsca, już chciała wychodzić ale zatrzymałem ją łapiąc za nadgarstek
- Nie okłamałabyś mnie ? - zapytałem, żeby mieć pewność
- No jasne, że nie kochanie - odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała w policzek
- Okej, wierze ci - na te słowa uśmiechnęła się po czym przytuliła
- Mam pomysł co ty na to aby dzisiaj zrobić sobie taki seans filmowy ? - zapytała z tym swoim uśmieszkiem
- Tylko my w dwoje ? - zapytałem przybliżając się do niej
- Nie - odpowiedziała - Pomyślałam, żeby zaprosić wszystkich - dodała
- Taka spóźniona parapetówka ?
- Dokładnie - odpowiedziała - A teraz się zbieraj, bo za godzinę powinieneś być w firmie a ja się wszystkim zajmę - dodała, cmoknęła mnie w policzek i poszła. Natomiast ja szybko zjadłem śniadanie, przebrałem się w bardziej eleganckie ciuchy i ruszyłem do firmy.
Violetta
Od godziny siedzę w firnie zawalona papierami. To dopiero drugi dzień pracy a ja już sobie nie radzę. Zastanawiam się czy nie zatrudnić jakieś asystentki. Pomagałaby mi i Leonowi. Muszę to z nim uzgodnić. O wilku mowa.
- Cześć - przywitał się zadowolony - Ty już tutaj - dodała, podszedł do mnie i pocałował w policzek
- Cześć - przywitał się zadowolony - Ty już tutaj - dodała, podszedł do mnie i pocałował w policzek
- Tak postanowiłam ogarnąć trochę te papiery - odpowiedziałam
- A co dzisiaj robisz ? - zapytał siadając przy biurku
- Jeszcze nie mam planów
- To dobrze, bo organizujemy z Laurą taką spóźnioną parapetówkę a raczej seans filmowy - powiedział uśmiechnięty - W końcu dzisiaj jest piątek to można się zabawić - dodał i spojrzał na mnie - To jak wpadniesz ? - zapytał
- Jasne - odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech tak na prawdę to nie mam ochoty iść. Po prostu nie mam ochoty patrzeć jak oni się obściskują. Robię się zazdrosna jak widzę ich razem. Ona jest ładna, ma świetną figurę i pewnie go kocha.
- Przynieść ci kawy ? - z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Leon
- Jakbyś mógł - odpowiedziałam a on wyszedł. Powróciłam z powrotem do pracy. Po jakimś czasie wrócił Leon z dwiema kawami. Podał mi jedną po czym usiadł do swojego biurka. Kiedy miał już zacząć znowu pracować zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i się uśmiechnął, domyśliłam się, że dzwoni Laura. Bez zastanowienia odebrał.
- Halo ... Nie nie przeszkadzasz a po co dzwonisz ? Czyżbyś już się stęskniła .... Jak słodko .... Szkoda a czemu ? .... Coś się szykuje ... Okej jak wrócę to ci pomogę ... Ja ciebie też - rozłączył się
- Przepraszam - powiedział i wrócił do pracy
- Nic się nie stało - odezwałam się obojętnie - A właśnie Leon tak sobie pomyślałam, że moglibyśmy zatrudnić asystentkę, bo nie za bardzo sobie radzę z tymi wszystkimi papierami - dodałam
- Jeśli to ci ułatwi pracę to czemu nie
- To ja zaraz się tym zajmę - on tylko pokiwał głową. Szybko zamieściłam w internecie informacje o pracy asystentki. po paru minutach pojawiło się pełno kandydatek. Dokładnie przejrzałam wszystkie oferty a później przeanalizowałam. Zastanawiałam się nad dwiema kandydatkami. W sumie to wybór był dość trudny obie mówią w trzech językach, mają dość duże doświadczenie, pracowały w znanych firmach ale no właśnie jedna ma pięćdziesiąt sześć lat a druga dwadzieścia jeden. Z chęcią zatrudniłabym tą młodszą tylko nie wiem jak ona wygląda, bo nie dała swojego zdjęcia, no ale cóż nie liczy się wygląd tylko doświadczenie i umiejętność. Napisałam do niej szybko e-maila, żeby w poniedziałek przyszła i sprawdziła się w tej pracy. Mam nadzieję, że podjęłam dobrą decyzję. Oznajmiłam Leonowi o nowej pracownicy. Posiedzieliśmy jeszcze przy papierach z dwie godziny a potem udaliśmy się do domów. Oczywiście Leon jako gentleman odwiózł mnie do mojego mieszkania.
*Wieczór*
Od jakieś godziny jesteśmy już wszyscy w salonie u naszej kochanej parki. Próbuje nie wzbudzać w sobie zazdrości i jednocześnie nienawiści do Laury. Przed chwilą przyszedł także Diego i chłopcy od razy chwycili za alkohol. Od razu z dziewczynami wiedziałyśmy jak to się skończy.
- Chłopaki zanim zaczniecie pić chcielibyśmy z Marco coś wam powiedzieć - odezwała się szczęśliwa Fran a my wszyscy spojrzeliśmy na nich - Ja i Marco spodziewamy się dziecka - oznajmiła nam a my wytrzeszczyliśmy oczy. Po chwili się otrząsnęliśmy i pogratulowaliśmy im.
- No to pijemy - krzyknął uradowany Diego
- Poczekajcie my też chcemy wam coś powiedzieć - odezwała się tym razem Naty
- Też jesteś w ciąży ? - zapytał przez śmiech Federico
- Nie. Maxi mi się oświadczył - powiedziała
- Co? - krzyknęli wszyscy chłopcy za co każdy dostał od jakieś dziewczyny w brzuch
- Gratulacje - krzyknęła Ludmiła - A kiedy ślub ? - dodała po chwili
- Postanowiliśmy, że jak najszybciej czyli za dwa miesiące - odpowiedziała szczęśliwa Naty a my się na nią rzuciliśmy do uścisku a chłopcy pogratulowali Maxiemu.
- Ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia czy możemy już zacząć pić ? - zapytał Diego ale nikt nic nie powiedział więc razem z chłopakami sięgnęli po alkohol. Po jakiejś godzinie praktycznie wszyscy mieli już w sobie kilka kropel alkoholu tylko nie Fran, bo ona jest w ciąży. W pewnym momencie usłyszeliśmy dzwonek go drzwi. Leon poszedł otworzyć drzwi. Po chwili wraca z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Nie zgadniecie kto nas odwiedził - odezwał się
- Kto ? - zapytała Ludmiła
- Wejdź - powiedział Leon a naszym oczom ukazał się Tomas
- Tomas ! - krzyknęli chłopcy i pobiegli do niego ale niestety Federico nie dobiegł gdyż potknął się i wylądował na Ludmile. Wszyscy już dobrze wiedzieli, że zaraz blondyna zacznie krzyczeć na Włocha ale o dziwo oni zaczęli się do siebie uśmiechać. Patrzyli sobie głęboko w oczy ale nie to nas najbardziej zdziwiło. W pewnej chwili Federico pocałował Ludmiłę. Dziewczynom szczęki opadły a chłopcy zaczęli gwizdać i klaskać. Kiedy zorientowali się, że na nich patrzymy oderwali się od siebie, wstali i oboje strzelili rumieńcem.
- Czy coś mnie ominęło ? - zapytał zdezorientowany Tomas
- Tak i to dużo - odpowiedział już trochę pijany Maxi - Już ci opowiadam. Po twoim wyjeździe Violetta i Leon się rozstali, bo Viola zdradziła go z Diego..
- Maxi - krzyknęła na niego Naty na znak, że ma przestać
- Nie przerywaj mi - powiedział - Dlatego właśnie Leon wyjechał do .... tak właściwie to nikt nie wie gdzie...Violetta po jego wyjeździe rozpaczała, bo zrozumiała, że była głupia zdradzając ...
- Maxi - znowu odezwała się Naty by przestał a ja się rozpłakałam i wyszłam z salonu. On ma racje byłam głupia ale niestety nie mogę cofnąć czasu i nie pójść do łóżka z Diego.
*************************
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału no ale sami rozumiecie SZKOŁA. Wczoraj miałam dodać ale pojechałam na chwilę do babci a siedzieliśmy tam z dobre pięć godzin, bo na wspomnienie się im zebrało. Tańce i żarciki. Ah ta moja walnięta rodzinka no ale co ja poradzę tak czy siak ich kocham. Następny rozdział .......... szczerze to nie wiem. Kocham i Pozdrawiam <3
Ps: Przepraszam z błędy ! :)
- A co dzisiaj robisz ? - zapytał siadając przy biurku
- Jeszcze nie mam planów
- To dobrze, bo organizujemy z Laurą taką spóźnioną parapetówkę a raczej seans filmowy - powiedział uśmiechnięty - W końcu dzisiaj jest piątek to można się zabawić - dodał i spojrzał na mnie - To jak wpadniesz ? - zapytał
- Jasne - odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech tak na prawdę to nie mam ochoty iść. Po prostu nie mam ochoty patrzeć jak oni się obściskują. Robię się zazdrosna jak widzę ich razem. Ona jest ładna, ma świetną figurę i pewnie go kocha.
- Przynieść ci kawy ? - z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Leon
- Jakbyś mógł - odpowiedziałam a on wyszedł. Powróciłam z powrotem do pracy. Po jakimś czasie wrócił Leon z dwiema kawami. Podał mi jedną po czym usiadł do swojego biurka. Kiedy miał już zacząć znowu pracować zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i się uśmiechnął, domyśliłam się, że dzwoni Laura. Bez zastanowienia odebrał.
- Halo ... Nie nie przeszkadzasz a po co dzwonisz ? Czyżbyś już się stęskniła .... Jak słodko .... Szkoda a czemu ? .... Coś się szykuje ... Okej jak wrócę to ci pomogę ... Ja ciebie też - rozłączył się
- Przepraszam - powiedział i wrócił do pracy
- Nic się nie stało - odezwałam się obojętnie - A właśnie Leon tak sobie pomyślałam, że moglibyśmy zatrudnić asystentkę, bo nie za bardzo sobie radzę z tymi wszystkimi papierami - dodałam
- Jeśli to ci ułatwi pracę to czemu nie
- To ja zaraz się tym zajmę - on tylko pokiwał głową. Szybko zamieściłam w internecie informacje o pracy asystentki. po paru minutach pojawiło się pełno kandydatek. Dokładnie przejrzałam wszystkie oferty a później przeanalizowałam. Zastanawiałam się nad dwiema kandydatkami. W sumie to wybór był dość trudny obie mówią w trzech językach, mają dość duże doświadczenie, pracowały w znanych firmach ale no właśnie jedna ma pięćdziesiąt sześć lat a druga dwadzieścia jeden. Z chęcią zatrudniłabym tą młodszą tylko nie wiem jak ona wygląda, bo nie dała swojego zdjęcia, no ale cóż nie liczy się wygląd tylko doświadczenie i umiejętność. Napisałam do niej szybko e-maila, żeby w poniedziałek przyszła i sprawdziła się w tej pracy. Mam nadzieję, że podjęłam dobrą decyzję. Oznajmiłam Leonowi o nowej pracownicy. Posiedzieliśmy jeszcze przy papierach z dwie godziny a potem udaliśmy się do domów. Oczywiście Leon jako gentleman odwiózł mnie do mojego mieszkania.
*Wieczór*
Od jakieś godziny jesteśmy już wszyscy w salonie u naszej kochanej parki. Próbuje nie wzbudzać w sobie zazdrości i jednocześnie nienawiści do Laury. Przed chwilą przyszedł także Diego i chłopcy od razy chwycili za alkohol. Od razu z dziewczynami wiedziałyśmy jak to się skończy.
- Chłopaki zanim zaczniecie pić chcielibyśmy z Marco coś wam powiedzieć - odezwała się szczęśliwa Fran a my wszyscy spojrzeliśmy na nich - Ja i Marco spodziewamy się dziecka - oznajmiła nam a my wytrzeszczyliśmy oczy. Po chwili się otrząsnęliśmy i pogratulowaliśmy im.
- No to pijemy - krzyknął uradowany Diego
- Poczekajcie my też chcemy wam coś powiedzieć - odezwała się tym razem Naty
- Też jesteś w ciąży ? - zapytał przez śmiech Federico
- Nie. Maxi mi się oświadczył - powiedziała
- Co? - krzyknęli wszyscy chłopcy za co każdy dostał od jakieś dziewczyny w brzuch
- Gratulacje - krzyknęła Ludmiła - A kiedy ślub ? - dodała po chwili
- Postanowiliśmy, że jak najszybciej czyli za dwa miesiące - odpowiedziała szczęśliwa Naty a my się na nią rzuciliśmy do uścisku a chłopcy pogratulowali Maxiemu.
- Ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia czy możemy już zacząć pić ? - zapytał Diego ale nikt nic nie powiedział więc razem z chłopakami sięgnęli po alkohol. Po jakiejś godzinie praktycznie wszyscy mieli już w sobie kilka kropel alkoholu tylko nie Fran, bo ona jest w ciąży. W pewnym momencie usłyszeliśmy dzwonek go drzwi. Leon poszedł otworzyć drzwi. Po chwili wraca z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Nie zgadniecie kto nas odwiedził - odezwał się
- Kto ? - zapytała Ludmiła
- Wejdź - powiedział Leon a naszym oczom ukazał się Tomas
- Tomas ! - krzyknęli chłopcy i pobiegli do niego ale niestety Federico nie dobiegł gdyż potknął się i wylądował na Ludmile. Wszyscy już dobrze wiedzieli, że zaraz blondyna zacznie krzyczeć na Włocha ale o dziwo oni zaczęli się do siebie uśmiechać. Patrzyli sobie głęboko w oczy ale nie to nas najbardziej zdziwiło. W pewnej chwili Federico pocałował Ludmiłę. Dziewczynom szczęki opadły a chłopcy zaczęli gwizdać i klaskać. Kiedy zorientowali się, że na nich patrzymy oderwali się od siebie, wstali i oboje strzelili rumieńcem.
- Czy coś mnie ominęło ? - zapytał zdezorientowany Tomas
- Tak i to dużo - odpowiedział już trochę pijany Maxi - Już ci opowiadam. Po twoim wyjeździe Violetta i Leon się rozstali, bo Viola zdradziła go z Diego..
- Maxi - krzyknęła na niego Naty na znak, że ma przestać
- Nie przerywaj mi - powiedział - Dlatego właśnie Leon wyjechał do .... tak właściwie to nikt nie wie gdzie...Violetta po jego wyjeździe rozpaczała, bo zrozumiała, że była głupia zdradzając ...
- Maxi - znowu odezwała się Naty by przestał a ja się rozpłakałam i wyszłam z salonu. On ma racje byłam głupia ale niestety nie mogę cofnąć czasu i nie pójść do łóżka z Diego.
Francesca
- No co ? - zapytał Maxi
- Jak to co nie widzisz co zrobiłeś - odpowiedziałam zła na niego
- Sama jest sobie winna - powiedział
- Ale to było dawno - wtrąciła się Ludmiła
- Tak ale gdyby nie zachciało jej się skoku w bok to Leon by nie wyjechał i możliwe, że byli by teraz razem - dalej trzymał się swojej wersji
- Jesteś skończonym idiotą - odezwałam się, bo mnie wkurzył
- Dlaczego? Bo mówię prawdę - krzyknął - Dobrze wiedziała jakie będę konsekwencje ale jednak to zrobiła, bo po prostu była głupia - dodała
- Maxi nie mów tak - krzyknął Leon - Widocznie tak powinno być. Zapomnijmy o tym co było kiedyś i zajmijmy się tym co jest teraz - dodał spokojnie
- Powinien ktoś znaleźć Violettę - powiedziała Ludmiła
- Chyba wiem gdzie ona może być - stwierdził Leon i wyszedł z mieszkania. Natomiast my spojrzeliśmy wszyscy na siebie i usiedliśmy na kanapę. Zauważyłam, że Laura nie jest już w takim świetnym humorze jak wcześniej.
- Coś się stało ? - zapytałam ją
- Nie nic tylko po prostu nie wiedziałam, że Violetta go zdradziła - powiedziała i spuściła głowę
- Nie powiedział ci ? - zapytała Ludmiła a Laura pokiwała przecząco głową
- Kiedy pytałam czemu wyjechał z Buenos Aires mówił, że nie chce o tym rozmawiać, bo za bardzo go to boli a ja nie wnikałam - odpowiedziała
- Dobra nie rozmawiajmy o tym - stwierdził Fede i włączył jakiś film
- Ale to było dawno - wtrąciła się Ludmiła
- Tak ale gdyby nie zachciało jej się skoku w bok to Leon by nie wyjechał i możliwe, że byli by teraz razem - dalej trzymał się swojej wersji
- Jesteś skończonym idiotą - odezwałam się, bo mnie wkurzył
- Dlaczego? Bo mówię prawdę - krzyknął - Dobrze wiedziała jakie będę konsekwencje ale jednak to zrobiła, bo po prostu była głupia - dodała
- Maxi nie mów tak - krzyknął Leon - Widocznie tak powinno być. Zapomnijmy o tym co było kiedyś i zajmijmy się tym co jest teraz - dodał spokojnie
- Powinien ktoś znaleźć Violettę - powiedziała Ludmiła
- Chyba wiem gdzie ona może być - stwierdził Leon i wyszedł z mieszkania. Natomiast my spojrzeliśmy wszyscy na siebie i usiedliśmy na kanapę. Zauważyłam, że Laura nie jest już w takim świetnym humorze jak wcześniej.
- Coś się stało ? - zapytałam ją
- Nie nic tylko po prostu nie wiedziałam, że Violetta go zdradziła - powiedziała i spuściła głowę
- Nie powiedział ci ? - zapytała Ludmiła a Laura pokiwała przecząco głową
- Kiedy pytałam czemu wyjechał z Buenos Aires mówił, że nie chce o tym rozmawiać, bo za bardzo go to boli a ja nie wnikałam - odpowiedziała
- Dobra nie rozmawiajmy o tym - stwierdził Fede i włączył jakiś film
Leon
Uśmiechnęłam się do siebie. Pewnie na mnie czekała i zasnęła. Zresztą sam jestem śpiący. Nie miałem serca jej budzić ale przecież nie zostawię jej tutaj. Delikatnie wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszej sypialni. Ułożyłem na łóżku, przykryłem i pocałowałem w policzek. Natomiast ja udałem się łazienki, wziąłem szybki prysznic tym razem bez śpiewania po czym ubrałem się w strój do spania i wróciłem do sypialni. Ułożyłem się wygodnie na łóżku i już po chwili odpłynąłem do krainy Morfeusza.
Kiedy Maxi przypomniał mi o tym co się wydarzyło za nim wyjechałem po raz kolejny poczułem to ukucie w sercu co dwa lata temu. Przed moim oczami pojawił się obraz, który zobaczyłem. Mimo iż jej wybaczyłem to nadal czuje ten ból. Ale to było dawno powinienem przestać o tym myśleć. Przyśpieszyłem trochę tępo by szybciej dojść do miejsca gdzie może być Violetta. Nie myliłem się stała przy brzegu i patrzyła w gwiazdy. Kiedy podszedłem bliżej usłyszałem jak śpiewała chciałem się dołączyć ale przerwała i zaczęła płakać.
- Nadal pięknie śpiewasz - odezwałem się podchodząc bliżej
- Co ty tu robisz ? - zapytała przez łzy po czym spojrzała na mnie. Podszedłem do niej i starłem jej łzy spływające po policzku
- Nie płacz, Smerfetko - powiedziałem a ona się lekko uśmiechnęła
- Jak mam nie płakać skoro przez mnie cierpiałeś - i znowu się rozpłakała
- Nie wyjechałem przez ciebie - powiedziałem zgodnie z prawdą
- Jak to nie gdybyś mnie nie poznał nigdy byś nie wyjechał - jeszcze bardziej się rozpłakała a ją do siebie przytuliłem
- Nadal pięknie śpiewasz - odezwałem się podchodząc bliżej
- Co ty tu robisz ? - zapytała przez łzy po czym spojrzała na mnie. Podszedłem do niej i starłem jej łzy spływające po policzku
- Nie płacz, Smerfetko - powiedziałem a ona się lekko uśmiechnęła
- Jak mam nie płakać skoro przez mnie cierpiałeś - i znowu się rozpłakała
- Nie wyjechałem przez ciebie - powiedziałem zgodnie z prawdą
- Jak to nie gdybyś mnie nie poznał nigdy byś nie wyjechał - jeszcze bardziej się rozpłakała a ją do siebie przytuliłem
- Ale także nigdy bym nie uwierzył w miłość - powiedziałem jej na ucho i jeszcze mocniej do siebie przytuliłem. Czułem jak bije jej serce. Ciepło, które od niej biło rozchodziło się po moim ciele. Po chwili się ode mnie odsunęła i spojrzała swoimi zapłakanymi oczami.
- Przepraszam - wypowiedziała cicho - Nawet nie wiesz jak mnie to boli. Kiedy przypominam sobie co ci zrobiłam mam ochotę coś sobie zrobić, bo nie mogę uwierzyć, że byłam aż tak głupia .... - nie dokończyła po się rozpłakała bez słowa ją przytuliłem.
- Zapomnijmy o tym - wyszeptałem i pocałowałem w policzek - Wracamy ? - zapytałem a ona pokiwała głową. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę mojego domu. Przez całą drogę Viola popłakiwała a ja ją uspokajałem.Było już na prawdę późno dlatego postanowiłem ją odprowadzić. Pożegnałem się z nią całusem w policzek i ruszyłem do swojego domu. Delikatnie otworzyłem drzwi. Nikogo z naszych przyjaciół już nie było. Skierowałem się w stronę sypialni ale zatrzymałem się i spojrzałem na salon. To co zobaczyłem rozczuliło mnie. Laura słodko spała na kanapie. Usiadłem na przeciwko niej i obserwowałem jak śpi.
- Zapomnijmy o tym - wyszeptałem i pocałowałem w policzek - Wracamy ? - zapytałem a ona pokiwała głową. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę mojego domu. Przez całą drogę Viola popłakiwała a ja ją uspokajałem.Było już na prawdę późno dlatego postanowiłem ją odprowadzić. Pożegnałem się z nią całusem w policzek i ruszyłem do swojego domu. Delikatnie otworzyłem drzwi. Nikogo z naszych przyjaciół już nie było. Skierowałem się w stronę sypialni ale zatrzymałem się i spojrzałem na salon. To co zobaczyłem rozczuliło mnie. Laura słodko spała na kanapie. Usiadłem na przeciwko niej i obserwowałem jak śpi.
*************************
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału no ale sami rozumiecie SZKOŁA. Wczoraj miałam dodać ale pojechałam na chwilę do babci a siedzieliśmy tam z dobre pięć godzin, bo na wspomnienie się im zebrało. Tańce i żarciki. Ah ta moja walnięta rodzinka no ale co ja poradzę tak czy siak ich kocham. Następny rozdział .......... szczerze to nie wiem. Kocham i Pozdrawiam <3
Ps: Przepraszam z błędy ! :)
Bosko !
OdpowiedzUsuńChcę koniec Leona i Lary ! :D
Leonetta na zawsze ♥
Czekam na next ... pozdrawiam ;**
Super...czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper <3 Boski , Bomba długo by wymieniać po prostu jednym słowem : GENIALNY!!
OdpowiedzUsuńDodaj next jak najszybciej
~Susi :)
Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe o jakim sekrecie nie wie Leon pewnie się wkurzy jak się dowie
Kocha LEONETTE
PS.Superaśny blog
Cudowny rozdział !!! Coś mi nie pasuje w Larze! Ona jest zła chyba, c'nie? Wiedziałam! Buhahaaahaahahah. Koniec Leona i Laury :D Mam przynajmniej taką nadzieję :* Czekam na next'a. :D
OdpowiedzUsuńSUPER <3 Laura coś ukrywa ... Leonetta co raz bliżej, Fran w ciąży <3 Co ra zwięcej się dzieje! <3 Kooooocham twój blog! <3 Z niecierpliwością czekam na next! <3
OdpowiedzUsuń~Twoja najwieksza fanka <3
http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam c;
Omg co za rozdział!
OdpowiedzUsuńMasz rewelacyjne pomysły!<3
Fantastyczny rozdział czekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania .
O matko , ale rozdział <3
OdpowiedzUsuńJuż czekam na kolejny ! :)
Cudo <3 pięknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny !!!
Masz talent
jest boski ale ja czekam na bliższą leonette !!!! No błagam
OdpowiedzUsuńCudowny <3 mam nadzieję że Leonettą nie długo będzie razem może połączyłabyś Tomasa i Laurę ? stworzyli by świetną parę ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NEXT!!!!!
Wow super ;-) ~~
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje opowiadanie♥
Fajny blog podoba mi się , będę częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńJejku boskie *-*Głupi Maxi XD ale serio....co mu szczeliło do łba?!
OdpowiedzUsuńBiedna Viola :c
On dzieki niej uwierzył w miłoooość <3
No kurde, czemu oni są tacy słodcy...czemu?!
Głupia Laura :c Ale coś przez telefon gadała i wyczuwam, że tutaj będzie coś nie tak... ale to dobrze buahahaha^^
Suuper rozdział, mega *-*
Pozdrawiam;*
Niesamowity rozdział
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie !
Jesteś świetna!♥♡