Violetta
Wstałam dzisiaj w niesamowicie dobrym humorze. Rozejrzałam się po pokoju by upewnić się, że to co się wczoraj wydarzyło nie było snem. Na samo wspomnienie wczorajszego pocałunku uśmiechnęłam się do siebie ale czy to oznacza, że znowu jesteśmy razem. Niechętnie wstałam z łóżka, przeciągnęłam się i udałam do kuchni z nadzieją, że będzie tam Leon. Nie myliłam się, stał przy blacie i coś gotował.
- Hej - odezwałam się a on spojrzał na mnie z uśmiechem
- Cześć - powiedział i podszedł do mnie - Jak się spało ? - zapytał i pocałował mnie w policzek
- Dobrze, bardzo dobrze - odpowiedziała z uśmiechem
- Cieszę się - odezwał się i zbliżył swoje usta do moich - Mogę ? - wyszeptał mi prosto w usta a ja tylko się uśmiechnęłam. Kiedy miał mnie już pocałować do kuchni wbiegła podskakując i śpiewając Bella. Odsunęliśmy się szybko od siebie i spojrzeliśmy zdziwieni na nią. A ona tylko się uśmiechnęła podbiegła do Leona przytuliła go a następnie mnie.
- Co ty taka szczęśliwa ? - zapytał ją Leon a ona się tylko zaśmiał i wybiegła z kuchni. Spojrzał na mnie a ja wzruszyłam ramionami - Jemy ? - zapytał i podszedł do blatu. Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego.
- Chyba coś nam przerwała - powiedziałam i przybliżyłam się do niego. On się tylko uśmiechnął i złożył na moich ustach czuły ale niestety krótki pocałunek - Tęskniłam za tym - oznajmiłam mu kiedy się od siebie oderwaliśmy. Uśmiechnęłam się do niego a on mnie przytulił - Leon ... - zaczęłam a on na mnie spojrzał - Czy my jesteśmy razem ? - zapytałam niepewnie.
- A chcesz ? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Bardzo - powiedziałam a on mnie pocałował - Kocham cię - dodałam i spojrzałam na niego.
- Ja ciebie też - odpowiedział - Podwieźć cię do domu ? - zapytał po chwili
- A co chcesz się mnie już pozbyć ?
- Nie ale musimy iść do firmy
- No dobra - powiedziałam niechętnie i się od niego odsunęłam - A co z Bellą, zabierzesz ją ze sobą ? - zapytałam zaciekawiona
- Nie, pomyślałem, że zadzwonię do Maxi'ego żeby się nią zajął
- Na prawdę chcesz ją zostawić pod opieką Maxi'ego ?
- Nie mam wyjścia - powiedział niechętnie i poszedł do jadalni. Zjedliśmy w trójkę śniadanie. Muszę przyznać, że czułam się jakbyśmy byli prawdziwą rodziną. Co chwilę zerkałam na Leona a on obdarowywał mnie swoim pięknym uśmiechem. Po skończonym śniadaniu posprzątaliśmy po sobie i poszliśmy się ubrać, założyłam ciuchy, w których byłam ubrana wczoraj.
- To ja już pojadę do siebie - odezwałam się i zmierzałam do drzwi
- Czekaj odwiozę cię - powiedział Leon i już łapał za kluczki od samochodu
- Nie, nie trzeba mam tutaj samochód - odpowiedziałam pocałowałam go w policzek i już wychodziłam - Co? - zapytałam kiedy mnie zatrzymał nic nie odpowiedział tylko namiętnie pocałował mnie w usta.
- Do zobaczenia w firmie - powiedział i jeszcze raz mnie pocałował. Uśmiechnęłam się do niego, pomachałam Belli i wyszłam z jego domu.
- Hej - odezwałam się a on spojrzał na mnie z uśmiechem
- Cześć - powiedział i podszedł do mnie - Jak się spało ? - zapytał i pocałował mnie w policzek
- Dobrze, bardzo dobrze - odpowiedziała z uśmiechem
- Cieszę się - odezwał się i zbliżył swoje usta do moich - Mogę ? - wyszeptał mi prosto w usta a ja tylko się uśmiechnęłam. Kiedy miał mnie już pocałować do kuchni wbiegła podskakując i śpiewając Bella. Odsunęliśmy się szybko od siebie i spojrzeliśmy zdziwieni na nią. A ona tylko się uśmiechnęła podbiegła do Leona przytuliła go a następnie mnie.
- Co ty taka szczęśliwa ? - zapytał ją Leon a ona się tylko zaśmiał i wybiegła z kuchni. Spojrzał na mnie a ja wzruszyłam ramionami - Jemy ? - zapytał i podszedł do blatu. Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego.
- Chyba coś nam przerwała - powiedziałam i przybliżyłam się do niego. On się tylko uśmiechnął i złożył na moich ustach czuły ale niestety krótki pocałunek - Tęskniłam za tym - oznajmiłam mu kiedy się od siebie oderwaliśmy. Uśmiechnęłam się do niego a on mnie przytulił - Leon ... - zaczęłam a on na mnie spojrzał - Czy my jesteśmy razem ? - zapytałam niepewnie.
- A chcesz ? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Bardzo - powiedziałam a on mnie pocałował - Kocham cię - dodałam i spojrzałam na niego.
- Ja ciebie też - odpowiedział - Podwieźć cię do domu ? - zapytał po chwili
- A co chcesz się mnie już pozbyć ?
- Nie ale musimy iść do firmy
- No dobra - powiedziałam niechętnie i się od niego odsunęłam - A co z Bellą, zabierzesz ją ze sobą ? - zapytałam zaciekawiona
- Nie, pomyślałem, że zadzwonię do Maxi'ego żeby się nią zajął
- Na prawdę chcesz ją zostawić pod opieką Maxi'ego ?
- Nie mam wyjścia - powiedział niechętnie i poszedł do jadalni. Zjedliśmy w trójkę śniadanie. Muszę przyznać, że czułam się jakbyśmy byli prawdziwą rodziną. Co chwilę zerkałam na Leona a on obdarowywał mnie swoim pięknym uśmiechem. Po skończonym śniadaniu posprzątaliśmy po sobie i poszliśmy się ubrać, założyłam ciuchy, w których byłam ubrana wczoraj.
- To ja już pojadę do siebie - odezwałam się i zmierzałam do drzwi
- Czekaj odwiozę cię - powiedział Leon i już łapał za kluczki od samochodu
- Nie, nie trzeba mam tutaj samochód - odpowiedziałam pocałowałam go w policzek i już wychodziłam - Co? - zapytałam kiedy mnie zatrzymał nic nie odpowiedział tylko namiętnie pocałował mnie w usta.
- Do zobaczenia w firmie - powiedział i jeszcze raz mnie pocałował. Uśmiechnęłam się do niego, pomachałam Belli i wyszłam z jego domu.
Leon
Jestem niesamowicie szczęśliwy znowu jestem z Violettą. Mogę bez żadnego pretekstu się do niej przytulić i ją pocałować. Czuje, że teraz między nami będzie dobrze tak jak sobie zaplanowałem przed rozstaniem. Mam nadzieję, że teraz nic nie stanie nam na drodze.
- Leon! - krzyknęła na mnie Bella
- Czemu krzyczysz ? - zapytałem
- Bo stoisz w miejscu i gapisz się na drzwi - odpowiedziała i się zaśmiała - Co dzisiaj robimy ? - zapytała
- Ja idę do firmy a ty zostajesz w domu z Maxim
- Kim ?
- Zaraz się dowiesz i idź do siebie jak przyjdzie to cię zawołam - powiedziałem a ona pobiegła do pokoju. Wziąłem telefon i wybrałem numer do mojego nieogarniętego kumpla.
M: Halo?
L: Mam do ciebie sprawę
M: To coś nielegalnego ?
L: Nie
M: Okej to mów
L: Zajmiesz się dzisiaj Bellą jak ja będę w firmie?
M: Oo super kupiłeś sobie kota
L: Nie, nie mam żadnego kota
M: Tylko mi nie mów, że to pies
L: To jest człowiek
M: Mam ci pilnować nowej laski
L: To jest siedmioletnia dziewczynka
M: Co ty pedofilem jesteś ?
L: Posłuchaj to jest mała dziewczynka, którą tymczasowo u mnie mieszka
M: Aha, mogłeś tak od razu zaraz będę - powiedział i się rozłączył. Udałem się do pokoju Belli aby powiedzieć jej, że zaraz przyjdzie do niej ,,nowy kolega''
- Chodź zaraz przyjdzie Maxi - zwróciłem się do małej
- A kto to w ogóle jest ? - zapytała siadając na łóżku
- Takie duże dziecko, dogadasz się z nim - odpowiedziałem i się zaśmiałem
- I chcesz mnie z nim zostawić ?
- Nie ma innego wyjścia - opowiedziałem i wtedy zadzwonił dzwonek. Poszedłem otworzyć a Bella poszła za mną. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Maxi'ego w stroju klowna.
- Ktoś zamawiał klowna ? - zapytał z uśmiechem a Bella spojrzała na mnie z miną ,, Serio? Z nim chcesz mnie zostawić''
- Wejdź - powiedziałem i zaprosiłem go do środka a ona wszedł zadowolony. Podszedł do małej.
- A więc to ty jesteś tą dziewczynką. Chcesz zwierzątko z balonika - zwróciła się a ona znowu spojrzała na mnie tym razem z miną typu ,, Żartujesz sobie ? " nic nie powiedziałem tylko się zaśmiałem.
- Idę do firmy wrócę za jakieś dwie godziny - odezwałem się i już wychodziłem, ale zatrzymała mnie Bella
- Nie zostawiaj mnie z nim - szepnęła mi na ucho zaśmiałem się, pocałowałem ją w policzek i wyszedłem. Pojechałem jak najszybciej do firmy by zobaczyć Violettę. Minęła tylko godzina a ja już się za nią stęskniłem. Wszedłem do budynku i skierowałem się do naszego biura, ale niestety przed samymi drzwiami przy swoim biurku siedziała ta nowa asystenta. Jak ona miała? Sara.
- Dzień Dobry - przywitałem się niechętnie
- Pan Leon, jak miło Pana znowu widzieć, muszę przyznać, że tęskniłam za Panem - odpowiedziała mi i wstał ze swojego miejsca ja tylko uśmiechnąłem się sztucznie i już wchodziłem, ale ona mnie zatrzymała.
- Coś się stało ? - zapytałem spokojnie chociaż byłem troszeczkę zdenerwowany. Ona nic nie powiedziała tylko podeszła do mnie i odpięła mi guzik od koszuli - Co ty robisz? - zapytałem wkurzony, odsunąłem się i zapiąłem guzik
- Jak to co romans z szefem - odpowiedziała i znowu podeszła
- To sobie znajdź innego szefa, bo ze mną romansu nie będzie - powiedziałem i udałem się do drzwi ale zatrzymałem się i odwróciłem do niej - A i lepiej nie kombinuj żadnych zagrań, bo to się źle dla ciebie skończy - dodałem i mrugnąłem do niej
- Ja tak łatwo nie odpuszczę - powiedziała i oparła się o biurko
- A powinnaś - odpowiedziałem i podszedłem do niej - Ja jestem miły, ale do czasu więc lepiej uważaj - dodałem i tym razem wszedłem do biura. W pomieszczeniu znajdowała się Violetta na szczęście stała tyłem do mnie. Najciszej jak potrafiłem podszedłem do niej, objąłem ją w tali i delikatnie pocałowałem w szyję.
- Cześć Śliczna - wyszeptałem do ucha
- Laluś wrócił - powiedziała i położyła swoje ręce na moich - Tęskniłam - dodał i oparła głowę o mój tors - Czemu tak późno - zapytała nadal stojąc tyłem do mnie
- Musiałem sobie porozmawiać na poważnie z naszą asystentką - odpowiedziałem
- O czym ? - zapytała i odwróciła się do mnie
- Niczym ważnym - powiedziałem - Ale pamiętaj jak będzie ci coś mówiła o mnie to zignoruj to - dodałem i pocałowałem ją w usta
- A czemu czyżbyś narozrabiał - zapytała z uśmieszkiem
- Nie tylko ta twoja asystentka ma na mnie ochotę - odpowiedziałem a ona zrobiła wielkie oczy - Ale spokojnie już sobie z nią porozmawiałem - dodałem, cmoknąłem ją w policzek i usiadłem przy swoim biurku a Violetta podeszła i usiadła mi na kolanach.
- Na pewno ty i ona...
- Na pewno - przerwałem jej
- Nie chcę cię stracić
- I nie stracisz, no chyba, że ..
- No chyba, że co ? - zapytała zdenerwowana
- No chyba, że sama będziesz chciała się mnie pozbyć
- Nigdy, za bardzo cię kocham - powiedziała i mnie namiętnie pocałowała.
- Może zajmiemy się pracą
- Nie, wolę zająć się tobą - odpowiedziała i zaczęła mnie całować ja tylko oddawałem pocałunki. I jak na złość zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz dzwonił Maxi.
M: Leon?
L: Co jest?
M: Przeszkadzam ?
L: Tak i to bardzo
M: Mam do ciebie takie jedno pytanko
L: To je zadaj
M: Co byś zrobił gdyby twój dom się spalił ?
L: Spaliłeś mi dom ? - zdenerwowałem się
M: Nie spokojnie
L: To po co dzwonisz ?
M: A nic tylko wybiłem ci okno. Cześć
L: Co? Maxi, czekaj nie rozłączaj się - powiedziałem a w odpowiedzi usłyszałem tylko sygnał przerwanego połączenia.
- Co się stało ? - zapytała słodkim głosikiem Viola
- Maxi się stał - odpowiedziałem wkurzony a ona pocałował mnie w policzek - Jedziesz ze mną ? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Jak do ciebie to tak - odpowiedziała i wstała z moich kolan. Poczyniłem to samo i razem wyszliśmy z biura trzymając się za ręce. Nasz asystentka się zdziwiła gdy nas zobaczyła.
- Odwołaj wszystkie spotkania - zwróciłem się do niej
- A jaką będę miał nagrodę ? - zapytała uwodzącym głosem i przeszyła mnie wzrokiem na co Viole chyba się troszeczkę zdenerwowała.
- Leon chodź musimy dokończyć to co zaczęliśmy - odezwała się Violetta, podeszła do mnie i zaczęła bawić się guzikami po czym złapała za koszulę i pocałowała namiętnie. Pogłębiłem pocałunek ale po chwili się od siebie oderwaliśmy. Spojrzeliśmy w miejsce, w którym nie dawno stała Sara. Zaśmialiśmy się, chwyciliśmy się i wyszliśmy z budynku. Wsiadłem do mojego samochodu a Violetta po chwili uczyniła to samo. Ruszyłem dość szybo aby jak najprędzej być na miejscu. Po chwili dojechaliśmy, wysiadłem, poczekałem na moją Violę i razem udaliśmy się do mojego domu. Otworzyłem drzwi i zamarłem.
******************************
Kolejny rozdział, nie zbyt ciekawy. Nie wiem co pisać w notatce pod rozdziałem gdyż jest zbyt późno i mój mózg już nie za bardzo działa. Przepraszam z błędy, za późno jest żebym je sprawdziła. Pozdrawiam i komentujcie.
Ps: Jeśli komuś nie podoba się nagłówek to już nie moja wina. To jest tylko dodatek na tym blogu najważniejsze są rozdziały i ich treść
- Leon! - krzyknęła na mnie Bella
- Czemu krzyczysz ? - zapytałem
- Bo stoisz w miejscu i gapisz się na drzwi - odpowiedziała i się zaśmiała - Co dzisiaj robimy ? - zapytała
- Ja idę do firmy a ty zostajesz w domu z Maxim
- Kim ?
- Zaraz się dowiesz i idź do siebie jak przyjdzie to cię zawołam - powiedziałem a ona pobiegła do pokoju. Wziąłem telefon i wybrałem numer do mojego nieogarniętego kumpla.
M: Halo?
L: Mam do ciebie sprawę
M: To coś nielegalnego ?
L: Nie
M: Okej to mów
L: Zajmiesz się dzisiaj Bellą jak ja będę w firmie?
M: Oo super kupiłeś sobie kota
L: Nie, nie mam żadnego kota
M: Tylko mi nie mów, że to pies
L: To jest człowiek
M: Mam ci pilnować nowej laski
L: To jest siedmioletnia dziewczynka
M: Co ty pedofilem jesteś ?
L: Posłuchaj to jest mała dziewczynka, którą tymczasowo u mnie mieszka
M: Aha, mogłeś tak od razu zaraz będę - powiedział i się rozłączył. Udałem się do pokoju Belli aby powiedzieć jej, że zaraz przyjdzie do niej ,,nowy kolega''
- Chodź zaraz przyjdzie Maxi - zwróciłem się do małej
- A kto to w ogóle jest ? - zapytała siadając na łóżku
- Takie duże dziecko, dogadasz się z nim - odpowiedziałem i się zaśmiałem
- I chcesz mnie z nim zostawić ?
- Nie ma innego wyjścia - opowiedziałem i wtedy zadzwonił dzwonek. Poszedłem otworzyć a Bella poszła za mną. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Maxi'ego w stroju klowna.
- Ktoś zamawiał klowna ? - zapytał z uśmiechem a Bella spojrzała na mnie z miną ,, Serio? Z nim chcesz mnie zostawić''
- Wejdź - powiedziałem i zaprosiłem go do środka a ona wszedł zadowolony. Podszedł do małej.
- A więc to ty jesteś tą dziewczynką. Chcesz zwierzątko z balonika - zwróciła się a ona znowu spojrzała na mnie tym razem z miną typu ,, Żartujesz sobie ? " nic nie powiedziałem tylko się zaśmiałem.
- Idę do firmy wrócę za jakieś dwie godziny - odezwałem się i już wychodziłem, ale zatrzymała mnie Bella
- Nie zostawiaj mnie z nim - szepnęła mi na ucho zaśmiałem się, pocałowałem ją w policzek i wyszedłem. Pojechałem jak najszybciej do firmy by zobaczyć Violettę. Minęła tylko godzina a ja już się za nią stęskniłem. Wszedłem do budynku i skierowałem się do naszego biura, ale niestety przed samymi drzwiami przy swoim biurku siedziała ta nowa asystenta. Jak ona miała? Sara.
- Dzień Dobry - przywitałem się niechętnie
- Pan Leon, jak miło Pana znowu widzieć, muszę przyznać, że tęskniłam za Panem - odpowiedziała mi i wstał ze swojego miejsca ja tylko uśmiechnąłem się sztucznie i już wchodziłem, ale ona mnie zatrzymała.
- Coś się stało ? - zapytałem spokojnie chociaż byłem troszeczkę zdenerwowany. Ona nic nie powiedziała tylko podeszła do mnie i odpięła mi guzik od koszuli - Co ty robisz? - zapytałem wkurzony, odsunąłem się i zapiąłem guzik
- Jak to co romans z szefem - odpowiedziała i znowu podeszła
- To sobie znajdź innego szefa, bo ze mną romansu nie będzie - powiedziałem i udałem się do drzwi ale zatrzymałem się i odwróciłem do niej - A i lepiej nie kombinuj żadnych zagrań, bo to się źle dla ciebie skończy - dodałem i mrugnąłem do niej
- Ja tak łatwo nie odpuszczę - powiedziała i oparła się o biurko
- A powinnaś - odpowiedziałem i podszedłem do niej - Ja jestem miły, ale do czasu więc lepiej uważaj - dodałem i tym razem wszedłem do biura. W pomieszczeniu znajdowała się Violetta na szczęście stała tyłem do mnie. Najciszej jak potrafiłem podszedłem do niej, objąłem ją w tali i delikatnie pocałowałem w szyję.
- Cześć Śliczna - wyszeptałem do ucha
- Laluś wrócił - powiedziała i położyła swoje ręce na moich - Tęskniłam - dodał i oparła głowę o mój tors - Czemu tak późno - zapytała nadal stojąc tyłem do mnie
- Musiałem sobie porozmawiać na poważnie z naszą asystentką - odpowiedziałem
- O czym ? - zapytała i odwróciła się do mnie
- Niczym ważnym - powiedziałem - Ale pamiętaj jak będzie ci coś mówiła o mnie to zignoruj to - dodałem i pocałowałem ją w usta
- A czemu czyżbyś narozrabiał - zapytała z uśmieszkiem
- Nie tylko ta twoja asystentka ma na mnie ochotę - odpowiedziałem a ona zrobiła wielkie oczy - Ale spokojnie już sobie z nią porozmawiałem - dodałem, cmoknąłem ją w policzek i usiadłem przy swoim biurku a Violetta podeszła i usiadła mi na kolanach.
- Na pewno ty i ona...
- Na pewno - przerwałem jej
- Nie chcę cię stracić
- I nie stracisz, no chyba, że ..
- No chyba, że co ? - zapytała zdenerwowana
- No chyba, że sama będziesz chciała się mnie pozbyć
- Nigdy, za bardzo cię kocham - powiedziała i mnie namiętnie pocałowała.
- Może zajmiemy się pracą
- Nie, wolę zająć się tobą - odpowiedziała i zaczęła mnie całować ja tylko oddawałem pocałunki. I jak na złość zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz dzwonił Maxi.
M: Leon?
L: Co jest?
M: Przeszkadzam ?
L: Tak i to bardzo
M: Mam do ciebie takie jedno pytanko
L: To je zadaj
M: Co byś zrobił gdyby twój dom się spalił ?
L: Spaliłeś mi dom ? - zdenerwowałem się
M: Nie spokojnie
L: To po co dzwonisz ?
M: A nic tylko wybiłem ci okno. Cześć
L: Co? Maxi, czekaj nie rozłączaj się - powiedziałem a w odpowiedzi usłyszałem tylko sygnał przerwanego połączenia.
- Co się stało ? - zapytała słodkim głosikiem Viola
- Maxi się stał - odpowiedziałem wkurzony a ona pocałował mnie w policzek - Jedziesz ze mną ? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Jak do ciebie to tak - odpowiedziała i wstała z moich kolan. Poczyniłem to samo i razem wyszliśmy z biura trzymając się za ręce. Nasz asystentka się zdziwiła gdy nas zobaczyła.
- Odwołaj wszystkie spotkania - zwróciłem się do niej
- A jaką będę miał nagrodę ? - zapytała uwodzącym głosem i przeszyła mnie wzrokiem na co Viole chyba się troszeczkę zdenerwowała.
- Leon chodź musimy dokończyć to co zaczęliśmy - odezwała się Violetta, podeszła do mnie i zaczęła bawić się guzikami po czym złapała za koszulę i pocałowała namiętnie. Pogłębiłem pocałunek ale po chwili się od siebie oderwaliśmy. Spojrzeliśmy w miejsce, w którym nie dawno stała Sara. Zaśmialiśmy się, chwyciliśmy się i wyszliśmy z budynku. Wsiadłem do mojego samochodu a Violetta po chwili uczyniła to samo. Ruszyłem dość szybo aby jak najprędzej być na miejscu. Po chwili dojechaliśmy, wysiadłem, poczekałem na moją Violę i razem udaliśmy się do mojego domu. Otworzyłem drzwi i zamarłem.
******************************
Kolejny rozdział, nie zbyt ciekawy. Nie wiem co pisać w notatce pod rozdziałem gdyż jest zbyt późno i mój mózg już nie za bardzo działa. Przepraszam z błędy, za późno jest żebym je sprawdziła. Pozdrawiam i komentujcie.
Ps: Jeśli komuś nie podoba się nagłówek to już nie moja wina. To jest tylko dodatek na tym blogu najważniejsze są rozdziały i ich treść
Jak możesz kończyć w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny <3
LEONETTA! <3
I ten Maxi ... hahahah, ciągle się śmieję
I mam pytanie... czemu w poprzednim rozdziale mała nazywała się Bella a tutaj Nina ? ;3
Podziwiam twój talent! <3
I czekam na next! ;**
http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam do mnie c;
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńNareszcie Leonetta !!
Maxi nie ładnie !!
Czekam na next !! ~ Julka ♥
Konczyc w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńJa sie z toba chyba wykoncze...
A tak serio to cie kocham ;)
Hyhy a sarze łyso jak ja to kocham <33
Leonetta! Yeah! :D
Huehue zazdrosc violi bardzo fajnie na nia dziala
Maxi hahahaha rozwala system
Ej a ta Nina to nie byla Bella?
Hehe ten jej wzrok ;D
Boszki rozdzial
Weny czasu i checi na nexta
Ze zniecierpliwieniem czekam na nexta ;)
PS mokrego Dyngusa hehe ;D
Ojoj Leonetta <3 rozdzial super,nie mogę doczekac sie nexta
OdpowiedzUsuńMaxi najlepszy :*
Sara jest...glupia i wgl
Zapraszam do mnie: milosc-leonetta.blogspot.com /Paciajka :*
Haha Maxi jest świetny <3<3
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :-)
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJak każdy ;>
Czekam na następny ;*
Właśnie mam takie samo pytanie jak Nikola czemu mała teraz ma na imię Nina a w poprzednim Bella ? :D
OdpowiedzUsuńJuż wyjaśnia. To po prostu pomyłka z mojej strony, która jest już poprawiona. Pomyłka wzięła się stąd, że w tym samym czasie pisałam także rozdział na tamtym blogu i może się nie skupiłam. Przepraszam z pomyłkę :)
UsuńGenialny rozdział !!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje opowiadanie <
Ale superowy rozdział!
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania są takie niepowtarzalne <3
Cudowny :* Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńNo no , co za rozdział !!
OdpowiedzUsuńMasz talent !!
Jesteś najlepsza !!!
OdpowiedzUsuńFenomenalny rozdział !! :)
To jest boskie:)
OdpowiedzUsuńNie no popłakałam się, ale oczywiście ze szczęścia:)
Leonettka<33
Jacy oni są słodcy<33
Jestem ciekawa co nabroił Maxi:D
Czekam na next^^
Buziaki:***
Boskie < 33
OdpowiedzUsuń'' L: Zajmiesz się dzisiaj Bellą jak ja będę w firmie?
M: Oo super kupiłeś sobie kota
L: Nie, nie mam żadnego kota
M: Tylko mi nie mów, że to pies
L: To jest człowiek
M: Mam ci pilnować nowej laski
L: To jest siedmioletnie dziewczynka
M: Co ty pedofilem jesteś ? ''
Maxi najlepszy :D
Czekam na next ; p
- Tini Verdas
No super liczę , ze szybko dodasz kolejny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial się pomyliłaś z tamtym opowiadaniem bo napisalas Nina zamiast Bella
OdpowiedzUsuńJaki Boski *-* Leonetta <3333 I Maxi o inteligencji 7- letniej dziewczynki :D Pfff jakaś asystentka się do Leona przyczepia.
OdpowiedzUsuńNic nie rozbije Leonettki ^^ (Prawda? ;p) Od dziś jestem twoją wierną fanką. Tylko nie zabardzo rozumiem z kim Leon ma Belle ? I ten dialog:
L: Zajmiesz się dzisiaj Bellą jak ja będę w firmie?
M: Oo super kupiłeś sobie kota
L: Nie, nie mam żadnego kota
M: Tylko mi nie mów, że to pies
L: To jest człowiek
M: Mam ci pilnować nowej laski
L: To jest siedmioletnie dziewczynka
M: Co ty pedofilem jesteś ?
Padłam jak to przeczytałam <3333
Co się stało u Maxiego i Belli ? ;o
Zabije za kończenie w takim momencie ! -.- :*
Czekam na next'a <33333333333
~Kiniaś Verdas Pasquerlii ♥
Ps. Wpadniesz ? ;) http://la-pasion-y-el-amor.blogspot.com/ Dopiero zaczynam ;D
Fajny blog podoba mi się , będę częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńTalent !!!
OdpowiedzUsuńJesteś boska !!
Genialnie piszesz , rozdział fenomenalny ;)
Błagam są Święta dodaj kolejny roździał przed szkołą
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńleonetta <3
oj maxi maxi
te spojrzenia belli ha ha
ciekawe co sie stało
wywieź sare tam gdzie pieprz rośnie
albo ja to zrobie
czekam na next i gorącom leonette
No no , co za rozdział !!
OdpowiedzUsuńMasz talent !!
Maxi najlepszy :) <3 Ciekawe co narobił :)
http://mystory-jortini.blogspot.com/ zobaczcie i komentujcie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!
OdpowiedzUsuńgenialnie piszesz! , opłacało się czekać ! :)
Proszę dodaj następny szybko
OdpowiedzUsuńEeeeeeeeeeeeejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
OdpowiedzUsuńDodaj coś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://violettameganleon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGratuluję! ;*
Daria słuchaj kiedyś dodawałaś po 1 lub 2 roździały dziennie a teraz 1 raz na tydzień alba nawet na 2 tygodnie
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale jeżeli tego nie zmienisz przestane czytać twojego bloga
Pamiętaj bardzo ale to bardzo podoba mi się twoje opowiadanie
Przykro mi, że przestaniesz czytać mojego bloga bo ostatnio nie dodawałam rozdziałów ale ja też mam swoje życie. W tamtym tygodniu miałam egzaminy końcowe i musiałam się na nie uczyć, muszę codziennie jeździć na rehabilitację. Ostatnio poprawiła się pogoda i chcę spędzić ten czas na świeżym powietrzu z przyjaciółmi. Nie jestem jakiś maniakiem komputerowym, który nie ma przyjaciół i całe dnie spędza w internecie. Ciesz się, że w ogóle nie zawiesiłam bloga, bo miałam takie zamiary ale myślałam, że zrozumiecie iż nie mam czasu żeby pisać rozdziały.
UsuńNie przejmuj się zupełnie :)
UsuńJa na nic nie mam czasu (tylko szkoła i szkoła znajomi mają ze mną ciężko ;P ) i podziwiam osoby , które piszą blogi i godzą wszystko :)
Pozdrawiam Cię :)
GRATULUJĘ! Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu :http://loveislikemagictry.blogspot.com/ :*
OdpowiedzUsuń