Leon
Obudził mnie przyjemny zapach wydobywający się z kuchni. Spojrzałem na miejsce obok mnie i spostrzegłem, że nie mam Laury. To pewnie ona przygotowuje śniadanie. Właśnie w tej chwili przypomniało mi się jak razem z Violettą kiedy jeszcze byliśmy razem spotykaliśmy się u niej albo u mnie i razem gotowaliśmy. Na samo to wspomnienie uśmiechnąłem się. Wczoraj zrozumiałem, że chociaż nie wiem jak bardzo bym się starał nie potrafię przestać jej kochać. Niby wydaje się to proste ale wcale tak nie jest. Tak racja kocham Violettę ale kocham też Laurę.
- O już wstałeś - wyrwała mnie z moich rozmyślań właśnie Laura. Podeszła do mnie usiadła na skraju łóżka i pocałowała czule - Chodź na śniadanie - dodała z uśmiechem
- Przekonaj mnie - powiedziałem uwodzącym głosem a ona się uśmiechnęła
- Widzę, że Leoś ma ochotę na poranne gierki - stwierdziła i się zaśmiała
- Tak mam - odpowiedziałam i pociągnęłam ją do siebie tak, że wylądowała na mnie
- Lubie kiedy taki jesteś - odezwała się i pocałowała mnie namiętnie. Pogłębiłem pocałunek a ona błądziła rękoma po mim ciele. Po chwili nasza odzież wylądowała na podłodze. Można się domyślić co się stało z czasem. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Ona gładziła mnie po moim torsie a ja głaskałem ją po włosach.
- Cieszę się, że cię poznałem - odezwałem się, ona na mnie spojrzała i pocałowała.
- Kocham cię - powiedziała i ponownie pocałowała
- Muszę już iść do firmy - oznajmiłem i zrobiłem smutną minkę
- Ale jest sobota
- Tak to już jest jak jest się wspólnikiem - odpowiedziałem ze śmiechem, wstałem z łóżka i ubrałam bokserki a następnie dresy. Pocałowałem ja jeszcze w policzek. Wziąłem ubrania i udałem się do łazienki. Umyłem się i oczywiście nie obyło się bez śpiewania pod prysznicem. Po chwili wytarłem się i ubrałem w ciuchy. Wszedłem do sypialni, Laury już tam nie było. Zgarnąłem szybko mój telefon i już wychodziłem z domu.
- Nie pożegnasz się nawet - usłyszałem głos Laury zaśmiałem się, podszedłem do niej i złożyłem na jej ustach czuły pocałunek.
- O już wstałeś - wyrwała mnie z moich rozmyślań właśnie Laura. Podeszła do mnie usiadła na skraju łóżka i pocałowała czule - Chodź na śniadanie - dodała z uśmiechem
- Przekonaj mnie - powiedziałem uwodzącym głosem a ona się uśmiechnęła
- Widzę, że Leoś ma ochotę na poranne gierki - stwierdziła i się zaśmiała
- Tak mam - odpowiedziałam i pociągnęłam ją do siebie tak, że wylądowała na mnie
- Lubie kiedy taki jesteś - odezwała się i pocałowała mnie namiętnie. Pogłębiłem pocałunek a ona błądziła rękoma po mim ciele. Po chwili nasza odzież wylądowała na podłodze. Można się domyślić co się stało z czasem. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Ona gładziła mnie po moim torsie a ja głaskałem ją po włosach.
- Cieszę się, że cię poznałem - odezwałem się, ona na mnie spojrzała i pocałowała.
- Kocham cię - powiedziała i ponownie pocałowała
- Muszę już iść do firmy - oznajmiłem i zrobiłem smutną minkę
- Ale jest sobota
- Tak to już jest jak jest się wspólnikiem - odpowiedziałem ze śmiechem, wstałem z łóżka i ubrałam bokserki a następnie dresy. Pocałowałem ja jeszcze w policzek. Wziąłem ubrania i udałem się do łazienki. Umyłem się i oczywiście nie obyło się bez śpiewania pod prysznicem. Po chwili wytarłem się i ubrałem w ciuchy. Wszedłem do sypialni, Laury już tam nie było. Zgarnąłem szybko mój telefon i już wychodziłem z domu.
- Nie pożegnasz się nawet - usłyszałem głos Laury zaśmiałem się, podszedłem do niej i złożyłem na jej ustach czuły pocałunek.
- Do później - powiedziałem i z wielkim uśmiechem wyszedłem z naszego domu. Wsiadłem do swojego sportowego auta i ruszyłem zadowolony do firmy. Droga nie była zbyt długo pewnie dlatego, że jechałem dość szybko. Wysiadłem z auta i wszedłem do budynku. Przywitałem się z wielkim uśmiechem z recepcjonistką i poszedłem do mojego i Violi gabinetu. Otwarłem drzwi i ujrzałem zapracowaną brunetkę.
- Cześć - przywitałem się a uśmiech nadal nie schodził mi z twarzy.
- Hej - odpowiedziała i spojrzała na mnie - Co ty taki ucieszony ? - zapytała
- A jakoś tak - odpowiedziałem, bo co miałem innego powiedzieć, że jestem taki ucieszony bo niedawno kochałem się ze swoją dziewczyną. Pewnie nie chciałby usłyszeć takie odpowiedzi.
- Mówiłam ci już, że w poniedziałek przychodzi nasza asystentka - odezwała się
- Nie, nie mówiłaś - odpowiedziałem nadal się uśmiechając
- Coś ty się cukru najadł, że się tak uśmiechasz - zaśmiała się a ja tylko powiększyłem swój uśmiech - Przestań się tak szczerzyć, bo mnie przerażasz - dodała a ja zrobiłem poważną miną ale nie na długo, bo po chwili znowu zacząłem się uśmiechać - Może ty idź do domu, bo coś mi się wydaje, że nie czujesz się dzisiaj za dobrze - powiedziała patrząc na mnie
- A wiesz co pójdę sobie na spacer, dasz sobie radę ? - zapytałem a on kiwnęła głową. Uśmiechnąłem się do niej i wyszedłem z budynku. Poszedłem do parku, zawsze tak robiłem kiedy chciałem się wyciszyć. Usiadłem na ławce spoglądałem na horyzont. Nagle niespodziewanie podbiegła do mnie mała dziewczynka i dosiadła się do mnie. Tak na oko miała z siedem lat.
- Cześć - powiedziałem niepewnie na widok małej dziewczynki
- Dzień dobry - odpowiedziała z wielkim uśmiechem, który odwzajemniłem - Nazywam się Bella - dodała i spojrzała na mnie.
- Bardzo ładne imię, jestem Leon - powiedziałem z uśmiechem i podałem jej rękę a ona ją uścisnęła - Co tutaj robisz sama ? Nie boisz się, że coś ci się stanie? - zapytałem a ona się uśmiechnęła
- Cześć - przywitałem się a uśmiech nadal nie schodził mi z twarzy.
- Hej - odpowiedziała i spojrzała na mnie - Co ty taki ucieszony ? - zapytała
- A jakoś tak - odpowiedziałem, bo co miałem innego powiedzieć, że jestem taki ucieszony bo niedawno kochałem się ze swoją dziewczyną. Pewnie nie chciałby usłyszeć takie odpowiedzi.
- Mówiłam ci już, że w poniedziałek przychodzi nasza asystentka - odezwała się
- Nie, nie mówiłaś - odpowiedziałem nadal się uśmiechając
- Coś ty się cukru najadł, że się tak uśmiechasz - zaśmiała się a ja tylko powiększyłem swój uśmiech - Przestań się tak szczerzyć, bo mnie przerażasz - dodała a ja zrobiłem poważną miną ale nie na długo, bo po chwili znowu zacząłem się uśmiechać - Może ty idź do domu, bo coś mi się wydaje, że nie czujesz się dzisiaj za dobrze - powiedziała patrząc na mnie
- A wiesz co pójdę sobie na spacer, dasz sobie radę ? - zapytałem a on kiwnęła głową. Uśmiechnąłem się do niej i wyszedłem z budynku. Poszedłem do parku, zawsze tak robiłem kiedy chciałem się wyciszyć. Usiadłem na ławce spoglądałem na horyzont. Nagle niespodziewanie podbiegła do mnie mała dziewczynka i dosiadła się do mnie. Tak na oko miała z siedem lat.
- Cześć - powiedziałem niepewnie na widok małej dziewczynki
- Dzień dobry - odpowiedziała z wielkim uśmiechem, który odwzajemniłem - Nazywam się Bella - dodała i spojrzała na mnie.
- Bardzo ładne imię, jestem Leon - powiedziałem z uśmiechem i podałem jej rękę a ona ją uścisnęła - Co tutaj robisz sama ? Nie boisz się, że coś ci się stanie? - zapytałem a ona się uśmiechnęła
- Chciałam się przejść i nie boje się - odpowiedziała dumnie
- A co na to twoja mama ?
- Moja mama nie żyje - powiedziała i posmutniała
- Przepraszam nie wiedziałem - odezwałem się i pogłaskałem ją po ramieniu a ona się do mnie przytuliła - A twój tato ? - zapytałem po chwili ona się odsunęła i spojrzała zapłakanymi oczami na mnie
- Moja siostra powiedziała, że kiedy mama umarła on wyjechał i nas zostawił - odpowiedziała i po raz kolejny się w mnie wtuliła
- Czyli, że masz siostrę - stwierdziłem
- Tak ale ona się mną nie interesuje - powiedziała nadal się do mnie tuląc - Nie kocha mnie - dodała
- Nie mów tak na pewno cię kocha - pocieszałem ją
- Ja wiem, że nie
- A skąd to wiesz?
- Powiedziała mi to - powiedziała mi nadal się przytulając.
- Na pewno tak nie myśli, może narozrabiałaś i powiedziała to bo była na ciebie zła - próbowałem ją pocieszyć ona się ode mnie odsunęła i pocałowała w policzek po czym odbiegła.
- To było dziwne - powiedziałem sam do siebie i wstałem z ławki. Udałem się na dalszy spacer. Szlajałem się uliczkami i podziwiałem. Tyle się tutaj zmieniło od mojego wyjazdu. Kiedy podążałem jedną z uliczek zauważyłem Laurę ale nie samą. Stała z jakiś facetem chyba rozmawiali. Pewnie to jakiś turysta pyta o drogę ale chwili czy ona go pocałowała. Nie mogłem w to uwierzyć. Ona mnie zdradziła. Jak mogła?
Wkurzony podszedłem do nich.
- Dlaczego ? - zapytałem wkurzony
- Leon, co ty tu robisz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie
- To chyba ja powinienem się o to zapytać - powiedziałem - Zdradzasz mnie ?
- To nie tak ja ci to wyjaśnię
- Co ty chcesz mi wyjaśniać. Widziałem jak się z nim całujesz, nie mogę uwierzyć, że mi to zrobiłaś - powiedziałem i odszedłem a ona pobiegła za mną i złapała mnie za nadgarstek.
- Przepraszam to była ..
- Chwila słabości - dokończyłem za nią - Wy kobiety jesteście takie same - dodałem
- Daj mi to wytłumaczyć
- Ale tu nie ma czego tłumaczyć zdradziłaś mnie. Tylko nie rozumiem jednego po co mi mówiłaś, że mnie kochasz, po co w ogóle ze mną byłaś
- Ja na prawdę cię kocham
- Gdybyś mnie kochała nie zdradziłabyś mnie
- Leon ja..
- Nie, powiedz mi tylko jedno - przewałem na chwile - To był tylko jeden raz? - zapytałem z bólem a ona pokiwała głową na nie - A czyli zdradzasz mnie od dawna
- Nie, to nie tak spotkałam się z nim tylko dwa razy
- I to wystarczyła, żeby mnie zranić - powiedziałem i poszedłem do firmy. Nie wchodziłem do środka tylko wsiadłem do auta i pojechałem do naszego poprawka mojego domu. Wszedłem do domu trzaskając drzwiami. Usiadłam na chwilę na sofie, żeby ochłonąć ale mi to nie wyszło. Zacząłem rozwalać wszystko co wpadło mi w ręce. Nagle do mieszkania weszła zapłakana Laura.
- Leon - powiedziała podchodząc do mnie. Odwróciłem wzrok - Przepraszam ja na prawdę żałuje tego co zrobiłam.Wiem, że pewnie mi teraz nie uwierzysz ale ja cię kocham - mówiła płacząc a ja nadal na nią nie patrzyłem nie chciałem, żeby zobaczyła jak prawie płaczę - Pójdę się spakować, bo rozumiem, że miedzy nami jest koniec - dodała i poszła do sypialni się spakować. Usiadłem bez radny na kanapę i ukryłem twarz w dłoniach. Co jest ze mną nie tak, że każda mnie zdradza. Może moje życie powinno właśnie tak wyglądać. Najpierw mam się nacieszyć miłością i szczęściem a później cierpieć. Takie życie zaplanował dla mnie Bóg? Usłyszałem jak do salonu wchodzi Laura z walizką. Spojrzałem na nią płakał.
- A co na to twoja mama ?
- Moja mama nie żyje - powiedziała i posmutniała
- Przepraszam nie wiedziałem - odezwałem się i pogłaskałem ją po ramieniu a ona się do mnie przytuliła - A twój tato ? - zapytałem po chwili ona się odsunęła i spojrzała zapłakanymi oczami na mnie
- Moja siostra powiedziała, że kiedy mama umarła on wyjechał i nas zostawił - odpowiedziała i po raz kolejny się w mnie wtuliła
- Czyli, że masz siostrę - stwierdziłem
- Tak ale ona się mną nie interesuje - powiedziała nadal się do mnie tuląc - Nie kocha mnie - dodała
- Nie mów tak na pewno cię kocha - pocieszałem ją
- Ja wiem, że nie
- A skąd to wiesz?
- Powiedziała mi to - powiedziała mi nadal się przytulając.
- Na pewno tak nie myśli, może narozrabiałaś i powiedziała to bo była na ciebie zła - próbowałem ją pocieszyć ona się ode mnie odsunęła i pocałowała w policzek po czym odbiegła.
- To było dziwne - powiedziałem sam do siebie i wstałem z ławki. Udałem się na dalszy spacer. Szlajałem się uliczkami i podziwiałem. Tyle się tutaj zmieniło od mojego wyjazdu. Kiedy podążałem jedną z uliczek zauważyłem Laurę ale nie samą. Stała z jakiś facetem chyba rozmawiali. Pewnie to jakiś turysta pyta o drogę ale chwili czy ona go pocałowała. Nie mogłem w to uwierzyć. Ona mnie zdradziła. Jak mogła?
Wkurzony podszedłem do nich.
- Dlaczego ? - zapytałem wkurzony
- Leon, co ty tu robisz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie
- To chyba ja powinienem się o to zapytać - powiedziałem - Zdradzasz mnie ?
- To nie tak ja ci to wyjaśnię
- Co ty chcesz mi wyjaśniać. Widziałem jak się z nim całujesz, nie mogę uwierzyć, że mi to zrobiłaś - powiedziałem i odszedłem a ona pobiegła za mną i złapała mnie za nadgarstek.
- Przepraszam to była ..
- Chwila słabości - dokończyłem za nią - Wy kobiety jesteście takie same - dodałem
- Daj mi to wytłumaczyć
- Ale tu nie ma czego tłumaczyć zdradziłaś mnie. Tylko nie rozumiem jednego po co mi mówiłaś, że mnie kochasz, po co w ogóle ze mną byłaś
- Ja na prawdę cię kocham
- Gdybyś mnie kochała nie zdradziłabyś mnie
- Leon ja..
- Nie, powiedz mi tylko jedno - przewałem na chwile - To był tylko jeden raz? - zapytałem z bólem a ona pokiwała głową na nie - A czyli zdradzasz mnie od dawna
- Nie, to nie tak spotkałam się z nim tylko dwa razy
- I to wystarczyła, żeby mnie zranić - powiedziałem i poszedłem do firmy. Nie wchodziłem do środka tylko wsiadłem do auta i pojechałem do naszego poprawka mojego domu. Wszedłem do domu trzaskając drzwiami. Usiadłam na chwilę na sofie, żeby ochłonąć ale mi to nie wyszło. Zacząłem rozwalać wszystko co wpadło mi w ręce. Nagle do mieszkania weszła zapłakana Laura.
- Leon - powiedziała podchodząc do mnie. Odwróciłem wzrok - Przepraszam ja na prawdę żałuje tego co zrobiłam.Wiem, że pewnie mi teraz nie uwierzysz ale ja cię kocham - mówiła płacząc a ja nadal na nią nie patrzyłem nie chciałem, żeby zobaczyła jak prawie płaczę - Pójdę się spakować, bo rozumiem, że miedzy nami jest koniec - dodała i poszła do sypialni się spakować. Usiadłem bez radny na kanapę i ukryłem twarz w dłoniach. Co jest ze mną nie tak, że każda mnie zdradza. Może moje życie powinno właśnie tak wyglądać. Najpierw mam się nacieszyć miłością i szczęściem a później cierpieć. Takie życie zaplanował dla mnie Bóg? Usłyszałem jak do salonu wchodzi Laura z walizką. Spojrzałem na nią płakał.
- Przepraszam - powiedziała nadal płacząc - Wiem, że pewnie mi nie wybaczysz, bo sama nie potrafię sobie wybaczyć - dodała
- Nie rozumiem tylko dlaczego to zrobiłaś. Nie miałaś wyrzutów sumienia jak się dzisiaj ze mną kochałaś jak mówiłaś mi, że mnie kochasz. Było ci ze mną aż tak źle, że mnie zdradziłaś - odezwałem się załamanym głosem
- Nie, jesteś wspaniałym facetem i było mi z tobą na prawdę dobrze, można powiedzieć, że jak w bajce - odpowiedziała i zaśmiała się ze łzami w oczach
- To dlaczego mnie zdradziłaś?
- Bo po prostu byłam głupia - powiedziała i spojrzała na mnie - Przepraszam - dodała kiedy zobaczyła, że prawie płaczę - Kocham Cię, zawsze cię kochałam - skończyła, starła łzy i wyszła. Natomiast ja wstałem i poszedłem do barku. Wyjąłem butelkę whisky i nalałem do szklanki po czym wypiłem. Nie chciałam się upić tylko odreagować. Już druga kobieta, którą pokochałem mnie zdradziła. Nie wiem czemu ale jej zdrada nie boli mnie tak jak Violetty ale jednak boli. Kiedy wszystko zniknęło z butelki poszedłem do sypialni i położyłem się na łóżko. Przez chwilę nie mogłem jeszcze uwierzyć, że ona mnie zdradziła lecz po chwili odpłynąłem do krainy Morfeusza.
****************************************
Rozdział był już napisany wczoraj ale nie dodałam, bo było mało komciów. Ale postanowiłam, że dodam dzisiaj, bo jesteście tacy kochani. Dzisiaj jest poniedziałek a ja mam taki dobry humor, że cały czas chce mi się śmiać. Hahah ale ja nie o tym. Chociaż dzisiaj znalazłam w necie takie jedno zdjęcie, które z niewiadomych przyczyny doprowadza mnie do śmiechu. Nie jest aż tak śmieszna ale kiedy je widzę to zaczynam się śmiać ( później wam je wstawię ). A teraz tak ni z gruszki z ni pietruszki ( haha pietruszki) mieliście tak kiedyś, że śniła wam się piosenka, której nigdy nie słyszeliście ale w śnie znacie słowa, wykonawce i tak w ogóle a jak się budzicie to nie pamiętacie melodii i słów. Ale to nie jest ważne. Ważniejsze jest to, że dzisiaj prawie zginęłam( dobra nie przesadzajmy). Z chęcią wam o tym opowiem a więc zacznę od początku. Wstałam dzisiaj około godziny ... albo lepiej przejdę do sedna. Idę sobie po schodach w szkole. Elegancko, z gracją i w ogóle jestem już prawie na ostatnim schodku aż tu nagle nie spodziewanie ugina mi się kolano i już prawie wylądowałam na ziemi ale jednak utrzymałam równowagę. Okej to nie była aż tak dramatyczna historia jak myślałam. W mojej głowie brzmiało to o wiele lepiej. No ale nie o to chodzi, chciałam wam powiedzieć, że ..... kurde przez tą całą '' dramatyczną historię '' zapomniałam ale spokojnie kiedyś mi się przypomni. Miejmy nadzieję. Dobra to ja już kończę to idiotyczną i bezsensowną notkę ponieważ idę się kąpać.
Ps: Moja najdłuższa notka :)
Ps2: Aha przypomniało mi się to o czym chciałam wam powiedzieć. To opowiadanie jak zarówno to drugie ( czyli http://wieczna-milosc-mimo-przeszkod.blogspot.com/ ) głównie będzie pisane z perspektywy Leosia i tak właściwie to o nim.
Ps3: Kocham Jorge Blanco <333333333
- Nie rozumiem tylko dlaczego to zrobiłaś. Nie miałaś wyrzutów sumienia jak się dzisiaj ze mną kochałaś jak mówiłaś mi, że mnie kochasz. Było ci ze mną aż tak źle, że mnie zdradziłaś - odezwałem się załamanym głosem
- Nie, jesteś wspaniałym facetem i było mi z tobą na prawdę dobrze, można powiedzieć, że jak w bajce - odpowiedziała i zaśmiała się ze łzami w oczach
- To dlaczego mnie zdradziłaś?
- Bo po prostu byłam głupia - powiedziała i spojrzała na mnie - Przepraszam - dodała kiedy zobaczyła, że prawie płaczę - Kocham Cię, zawsze cię kochałam - skończyła, starła łzy i wyszła. Natomiast ja wstałem i poszedłem do barku. Wyjąłem butelkę whisky i nalałem do szklanki po czym wypiłem. Nie chciałam się upić tylko odreagować. Już druga kobieta, którą pokochałem mnie zdradziła. Nie wiem czemu ale jej zdrada nie boli mnie tak jak Violetty ale jednak boli. Kiedy wszystko zniknęło z butelki poszedłem do sypialni i położyłem się na łóżko. Przez chwilę nie mogłem jeszcze uwierzyć, że ona mnie zdradziła lecz po chwili odpłynąłem do krainy Morfeusza.
****************************************
Rozdział był już napisany wczoraj ale nie dodałam, bo było mało komciów. Ale postanowiłam, że dodam dzisiaj, bo jesteście tacy kochani. Dzisiaj jest poniedziałek a ja mam taki dobry humor, że cały czas chce mi się śmiać. Hahah ale ja nie o tym. Chociaż dzisiaj znalazłam w necie takie jedno zdjęcie, które z niewiadomych przyczyny doprowadza mnie do śmiechu. Nie jest aż tak śmieszna ale kiedy je widzę to zaczynam się śmiać ( później wam je wstawię ). A teraz tak ni z gruszki z ni pietruszki ( haha pietruszki) mieliście tak kiedyś, że śniła wam się piosenka, której nigdy nie słyszeliście ale w śnie znacie słowa, wykonawce i tak w ogóle a jak się budzicie to nie pamiętacie melodii i słów. Ale to nie jest ważne. Ważniejsze jest to, że dzisiaj prawie zginęłam( dobra nie przesadzajmy). Z chęcią wam o tym opowiem a więc zacznę od początku. Wstałam dzisiaj około godziny ... albo lepiej przejdę do sedna. Idę sobie po schodach w szkole. Elegancko, z gracją i w ogóle jestem już prawie na ostatnim schodku aż tu nagle nie spodziewanie ugina mi się kolano i już prawie wylądowałam na ziemi ale jednak utrzymałam równowagę. Okej to nie była aż tak dramatyczna historia jak myślałam. W mojej głowie brzmiało to o wiele lepiej. No ale nie o to chodzi, chciałam wam powiedzieć, że ..... kurde przez tą całą '' dramatyczną historię '' zapomniałam ale spokojnie kiedyś mi się przypomni. Miejmy nadzieję. Dobra to ja już kończę to idiotyczną i bezsensowną notkę ponieważ idę się kąpać.
To jest to zdjęcie, o którym wam pisałam :) hahahah :D |
Ps2: Aha przypomniało mi się to o czym chciałam wam powiedzieć. To opowiadanie jak zarówno to drugie ( czyli http://wieczna-milosc-mimo-przeszkod.blogspot.com/ ) głównie będzie pisane z perspektywy Leosia i tak właściwie to o nim.
Ps3: Kocham Jorge Blanco <333333333
Genialny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBosko ! Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńNareszcie koniec Leona i Laury !
Teraz tylko Leonetta ♥
Czekam na next, dodaj jutro , porszęęęę ;>
aaaaaa no nareszcie koniec leonaury czy jakos tak xd nwm dlaczego ale jak bylo to z tym"pocalowala go.zdradzila mnie" to ja takie JESTT!!! i zjaraaa;D
OdpowiedzUsuńteraz bedzie z viola i bedzie cacy:3
hahahaha super zdj juz sb je zapisalam kiedys mi humor poprawi;*
ejj ale nic ci sie nie stalo z noga nie? bo moze amputowac trzeba!?!? taki powazny wypadek....hahahahahahahahahaha xd
cudowny rozdzial<3
Cudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Wspaniały <33
OdpowiedzUsuńhehe Nareszcie <3 Leos nie smutaj baw się mój kkochany slodziaku :d <3
OdpowiedzUsuń<rr super rozdzial bo PAPAPAP Laura :3
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia na kolejny:-)
Wow co za rozdział !!!
OdpowiedzUsuńLaura jak moglas ! A już ją polubiłam
Biedny leon :-(
Czekam na next ;-)
Zajebisty !
OdpowiedzUsuńKoniec wielkiej miłości :-P so sad :-D
Biedny Leonek nie ma szczescia ~
XDD Właśnie gódź mi Leonettę <#33333333333333 A tak to rozdział BISTY <3
OdpowiedzUsuńsuper blog podoba mi się czytam go od początku !!! :)
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz , masz talent !
OdpowiedzUsuńTakie genialne <3
OdpowiedzUsuńBiedny Leoś ;c CZEKAMY NA LEONETTĘ! <3
http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam ;p
Hahhahaha, boskie to zdjącie :D!!!
OdpowiedzUsuńOł jeeee koniec Leona i Laury! <3 No to poprawiłaś mi humor totalnie! ^^
No to Leonette wyczuwa ;D
Boskoooo *-*
Pozdrawiam ;*
Boże Dziękuję ci ze mnie wysłuchałeś :* xd Koniec Leonary jupi jaje
OdpowiedzUsuńA ja was wszystkich zaskocze ja codzinnie po 5 razy zabijam się na schodach 1 cm xd
Na ulicy i wszędzie.
Dobra , zajebisty rozdział i tyle :*
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPorawiłaś mi humor! :D
Ty jako jedyna z blogów, które czytam dodajesz rozdziały często! :D
Kocham Cię<3
No to teraz się będzie działo :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Wow rewelacja !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie <3
boski mam nadzieje na leonette błagam cię nareszcie pa pa laura widziałam już to ale za każdym razem nie rozśmiesza ale mam tak samo
OdpowiedzUsuńmam tak samo raz mi się śniła siedziałam koło chłopaka który mi się podoba i śpiewałam ale nie pamiętam co ?
niestety a ja dziś spadłam z ławki bo stałam na niej i równowaga ale tylko na noge nie upadłam na nic innego
proszę dodaj szybko next kocham twoje rozdziały powodują uśmiech na twarzy że dodałaś prosze niech viola i leon błagammmm czekam
Trochę taki smutny rozdział :/
OdpowiedzUsuńBiedny Verdas :/ musi się pozbierać :)
Wow chyba twoja najdłuższa notka pod rozdziałem :)
Haha kończę swoją bezsensowną wypowiedz :)
Kinia :)
Jesteś najlepsza !!!
OdpowiedzUsuńFenomenalny rozdział !! :)
Boski:-)
OdpowiedzUsuńKoniec Leonary buaha:-D
Biedny Leoś<3
Mam nadzieje, że Leon i Viola się do siebie zbliżą!
Czekam na next^^
Buziaki:***
SUPEROWY!!!!!!!!!! <333 Czekam aż będzie Leonetta <#333333
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rozdział genialny<3
OdpowiedzUsuńSory że pisze dopiero teraz i sory że pisze z anonima.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi leona ale dobrze że w końcu sie roztał z larą ona noe zasługiwała na niego mam nadzieje że zanim pojade dalej leon z violettą będą razem
PS. kocham LEONETTE <3<3<3<3<3<3 :* :* :* :* :* :* :* :* :* :*
jestem Kaja