Leon
Dzisiaj spotykam się z Violettą na przyjacielski wypad. Nie wiem jeszcze co będziemy robić ale to się wymyśli. Wszedłem do salonu gdzie na kanapie znajdowała się Laura, siedziała i oglądała coś na laptopie.
- Co robisz ? - zapytałem siadając obok niej
- A nic takiego - odpowiedziała i zamknęła laptopa - i jak z naszą przeprowadzką ? - zapytała z uśmiechem
- Dzisiaj zanim wstałaś pomyślałem o tym i zadzwoniłem do kolegi mojego ojca, który zajmuje się nieruchomościami i umówiłem się z nim dzisiaj na oglądanie jeden z willi - odpowiedziałem
- Willi ?
- Co robisz ? - zapytałem siadając obok niej
- A nic takiego - odpowiedziała i zamknęła laptopa - i jak z naszą przeprowadzką ? - zapytała z uśmiechem
- Dzisiaj zanim wstałaś pomyślałem o tym i zadzwoniłem do kolegi mojego ojca, który zajmuje się nieruchomościami i umówiłem się z nim dzisiaj na oglądanie jeden z willi - odpowiedziałem
- Willi ?
- No tak a czemu pytasz
- Myślałam, że kupimy raczej mieszkanie
- Okej może być mieszkanie jak nie chcesz willi
- Jasne, że chce tylko trochę się zdziwiłam
- Czyli dzisiaj idziemy oglądać
- Dzisiaj ? - zapytała a ja pokiwałem głową - Umówiłam się dzisiaj z Ludmiłą idziemy na basen - dodała
- Myślałam, że kupimy raczej mieszkanie
- Okej może być mieszkanie jak nie chcesz willi
- Jasne, że chce tylko trochę się zdziwiłam
- Czyli dzisiaj idziemy oglądać
- Dzisiaj ? - zapytała a ja pokiwałem głową - Umówiłam się dzisiaj z Ludmiłą idziemy na basen - dodała
- Zaczynam odnosić wrażenie, że chcesz się tu przeprowadzić ze względu na Ludmiłę a nie mnie - powiedziałem i wstałem z kanapy. Udałem się do kuchni i nalałem sobie soku. Zaraz po mnie weszła także Laura.
- Czy ty jesteś zazdrosny o Ludmiłę ? - zapytała i podeszła do mnie bliżej
- A powinienem ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- Yyy nie - powiedziała i się zaśmiała po czym pocałowała mnie - To co pójdziesz sam obejrzeć tą willę - zapytała z nadzieję a ja pokiwałem głową, ona się uśmiechnęła, pocałowałam mnie w usta i poszłam do salony. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, dzwonił tato. Odebrałem.
L: Hallo
T: Leon?
L: Tak, po co dzwonisz tato ?
T: Dowiedziałem się, że jesteś w Buenos Aires i chciałem cię zaprosić na kolację
L: To akurat dobrze się składa, bo muszę wam kogoś przedstawić
T: Kogo ?
L: Dowiesz się na kolacji, a kiedy to będzie ?
T: Jutro w tej restauracji co zawsze o 18:00 a i będzie też pan German, Angie, Violetta i jej chłopak
L: Okej, to będziemy
T: czyli mam rozumieć, że przyjdziesz z kimś
L: tak, to do jutra. Pa - powiedziałem i rozłączyłem się. Poszedłem do salonu by powiedzieć o tym Laurze.
- Masz na jutro jakieś plany ? - zapytałem siadając obok niej
- Na szczęście nie a czemu pytasz - powiedziała i spojrzała na mnie
- Moi rodzice zaprosili nas na kolacje - odpowiedziałem z uśmiechem
- Powiedziałeś im o nas ?
- Nie ale jutro zamierzam to zrobić - oznajmiłem a ona się we mnie wtuliła
- Mam nadzieję, że mnie polubią
- Spokojnie nie martw się o to, będziesz ich ulubienica jak Violetta, no właśnie jak już o niej mowa ona też będzie na tej kolacji - powiedziałem a ona odsunęła się ode mnie i spojrzała
- Jak to Violetta też będzie na kolacji ?
- No zaprosili ją, jej chłopaka, ojca i jego żonę, która jest też ciotką Violetty - odpowiedziałem a ona się uspokoiła. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę po czym ona wyszła z Ludmiła a ja udałem się do sypialni. Położyłem się na łóżku i pogrążyłem w myślach. Przed oczami pojawiła mi się Violetta. Violetta! Przecież ja się z nią umówiłem. Szybko wstałem z łóżka i pojechałem do jej domu.
- Czy ty jesteś zazdrosny o Ludmiłę ? - zapytała i podeszła do mnie bliżej
- A powinienem ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- Yyy nie - powiedziała i się zaśmiała po czym pocałowała mnie - To co pójdziesz sam obejrzeć tą willę - zapytała z nadzieję a ja pokiwałem głową, ona się uśmiechnęła, pocałowałam mnie w usta i poszłam do salony. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, dzwonił tato. Odebrałem.
L: Hallo
T: Leon?
L: Tak, po co dzwonisz tato ?
T: Dowiedziałem się, że jesteś w Buenos Aires i chciałem cię zaprosić na kolację
L: To akurat dobrze się składa, bo muszę wam kogoś przedstawić
T: Kogo ?
L: Dowiesz się na kolacji, a kiedy to będzie ?
T: Jutro w tej restauracji co zawsze o 18:00 a i będzie też pan German, Angie, Violetta i jej chłopak
L: Okej, to będziemy
T: czyli mam rozumieć, że przyjdziesz z kimś
L: tak, to do jutra. Pa - powiedziałem i rozłączyłem się. Poszedłem do salonu by powiedzieć o tym Laurze.
- Masz na jutro jakieś plany ? - zapytałem siadając obok niej
- Na szczęście nie a czemu pytasz - powiedziała i spojrzała na mnie
- Moi rodzice zaprosili nas na kolacje - odpowiedziałem z uśmiechem
- Powiedziałeś im o nas ?
- Nie ale jutro zamierzam to zrobić - oznajmiłem a ona się we mnie wtuliła
- Mam nadzieję, że mnie polubią
- Spokojnie nie martw się o to, będziesz ich ulubienica jak Violetta, no właśnie jak już o niej mowa ona też będzie na tej kolacji - powiedziałem a ona odsunęła się ode mnie i spojrzała
- Jak to Violetta też będzie na kolacji ?
- No zaprosili ją, jej chłopaka, ojca i jego żonę, która jest też ciotką Violetty - odpowiedziałem a ona się uspokoiła. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę po czym ona wyszła z Ludmiła a ja udałem się do sypialni. Położyłem się na łóżku i pogrążyłem w myślach. Przed oczami pojawiła mi się Violetta. Violetta! Przecież ja się z nią umówiłem. Szybko wstałem z łóżka i pojechałem do jej domu.
Violetta
Wstałam dzisiaj wcześniej. Zjadłam już śniadanie i zdążyłam się wykąpać. Muszę mieć więcej czasu żeby się wyszykować do wyjścia z Leon ale to tylko przyjacielskie wyjście, na które nie zaszkodzi się wystroić. Dzisiaj wieczorem wraca Fabian cieszę się z tego, bo przynajmniej będę miała kogoś przy sobie. Udałam się do sypialni w celu wybrania jakiś ubrań. Przegrzebałam całą szafę aż w końcu znalazłam odpowiednie ubranie. Wybrałam jeszcze buty i biżuterię po czym ubrałam się zrobiłam makijaż i uczesałam swoje włosy. Po tym wszystkim poszłam do salonu i zaczęłam oglądać telewizję czekając na przyjście Leona. Spojrzałam na zegarek spóźnia się. Chwyciłam z telefon i już wybierałam jego numer aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie on. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jego.
- Witam pana spóźnialskiego - przywitałam się z nim a on się uśmiechnął
- Przepraszam ale ....
- Nie musisz się tłumaczyć rozumiem też się często spóźniam - powiedziałam z on się zaśmiał
- A co ty się tak wystroiłaś - odezwał się kiedy zmierzył się wzrokiem i poruszył śmiesznie brwiami a ja się zaśmiałam - To gdzie idziemy ? - zapytałam aby uniknąć odpowiedzi
- Witam pana spóźnialskiego - przywitałam się z nim a on się uśmiechnął
- Przepraszam ale ....
- Nie musisz się tłumaczyć rozumiem też się często spóźniam - powiedziałam z on się zaśmiał
- A co ty się tak wystroiłaś - odezwał się kiedy zmierzył się wzrokiem i poruszył śmiesznie brwiami a ja się zaśmiałam - To gdzie idziemy ? - zapytałam aby uniknąć odpowiedzi
- Miałem nadzieję, że pomożesz mi w wyborze domu - powiedział a ja się zdziwiłam
- Jak to w wyborze domu ?
- A no tak ty nie wiesz, przeprowadzam się tutaj razem z Laurą - odpowiedział a ja się uśmiechnęłam a w środku skakałam z radości. Fajnie, że będzie tutaj mieszkał tylko szkoda, że z nią ale jak widać nie można mieć wszystkiego.
- Fajnie - udałam obojętną
- Myślałem, że bardziej się ucieszysz - powiedział, zrobił smutną minę i odszedł kawałek
- Poczekaj! - krzyknęłam - strasznie się cieszę, że znowu będzie tutaj mieszkał - oznajmiłam mu jak go dogoniłam a on się zaśmiał - Z czego się śmiejesz ?
- Jak to w wyborze domu ?
- A no tak ty nie wiesz, przeprowadzam się tutaj razem z Laurą - odpowiedział a ja się uśmiechnęłam a w środku skakałam z radości. Fajnie, że będzie tutaj mieszkał tylko szkoda, że z nią ale jak widać nie można mieć wszystkiego.
- Fajnie - udałam obojętną
- Myślałem, że bardziej się ucieszysz - powiedział, zrobił smutną minę i odszedł kawałek
- Poczekaj! - krzyknęłam - strasznie się cieszę, że znowu będzie tutaj mieszkał - oznajmiłam mu jak go dogoniłam a on się zaśmiał - Z czego się śmiejesz ?
- Wiedziałem, że to zadziała - odpowiedział a ja udałam obrażoną
- W takim razie sam idź sobie wybierać swój nowy domu - powiedziałam i ruszyłam w stronę swojego domu a on za mną pobiegł i zatrzymał
- Przecież żartowałem - tłumaczył się a ja się zaśmiałam - Dałem się nabrać prawda? - zapytał a ja z uśmiecham pokiwałam głową - To co idziemy już ? - zapytał a ja kiwnęłam głową. Pojechaliśmy jego samochodem pod jakiś dom. W sumie znajduje się niedaleko mojego jakieś dziesięć minut drogi. Czy on zrobił to specjalnie? Kiedy wysiedliśmy ujrzałam piękną willę.
Szkoda, że to ona będzie z nim mieszkać a nie ja.
Podeszliśmy bliżej by się lepiej przyjrzeć. Po jakiś pięciu minutach przyjechał facet od nieruchomości.
- Cześć Leon - przywitał się z nim - Widzę, że przyjechałeś z małżonką - dodał kiedy mnie zobaczył
- Violetta nie jest moją żoną - sprostował
- A czyli narzeczona - odezwał się a Leon pokiwał przecząco głową - Kochanka ? - zapytał facet
- Przyjaciółka - powiedziałam i spojrzałam na Leona
- Przepraszam, po prostu tak razem ładnie wyglądacie więc pomyślałem, że jesteście razem - wytłumaczył się
- To może obejrzymy dom - odezwał się Leon i uśmiechnął się sztucznie. Weszliśmy do środka. Mężczyzna oprowadził nas po całym domu. Tłumaczył jak działają niektóre urządzenia. Znalazł się elektryk. Widziałam po minie Leona, że nie jest zadowolony przechwałkami tego gościa. Ostatnim pomieszczeniem jakie odwiedziliśmy była sypialnia. Wyglądała bajecznie, miała duże śnieżno białe łóżko wielkie łóżko, ściany pomalowane na jasny zielony. Ulubiony kolor Leona.
- Podoba ci się? - zapytał się mnie brunet
- W takim razie sam idź sobie wybierać swój nowy domu - powiedziałam i ruszyłam w stronę swojego domu a on za mną pobiegł i zatrzymał
- Przecież żartowałem - tłumaczył się a ja się zaśmiałam - Dałem się nabrać prawda? - zapytał a ja z uśmiecham pokiwałam głową - To co idziemy już ? - zapytał a ja kiwnęłam głową. Pojechaliśmy jego samochodem pod jakiś dom. W sumie znajduje się niedaleko mojego jakieś dziesięć minut drogi. Czy on zrobił to specjalnie? Kiedy wysiedliśmy ujrzałam piękną willę.
Szkoda, że to ona będzie z nim mieszkać a nie ja.
Podeszliśmy bliżej by się lepiej przyjrzeć. Po jakiś pięciu minutach przyjechał facet od nieruchomości.
- Cześć Leon - przywitał się z nim - Widzę, że przyjechałeś z małżonką - dodał kiedy mnie zobaczył
- Violetta nie jest moją żoną - sprostował
- A czyli narzeczona - odezwał się a Leon pokiwał przecząco głową - Kochanka ? - zapytał facet
- Przyjaciółka - powiedziałam i spojrzałam na Leona
- Przepraszam, po prostu tak razem ładnie wyglądacie więc pomyślałem, że jesteście razem - wytłumaczył się
- To może obejrzymy dom - odezwał się Leon i uśmiechnął się sztucznie. Weszliśmy do środka. Mężczyzna oprowadził nas po całym domu. Tłumaczył jak działają niektóre urządzenia. Znalazł się elektryk. Widziałam po minie Leona, że nie jest zadowolony przechwałkami tego gościa. Ostatnim pomieszczeniem jakie odwiedziliśmy była sypialnia. Wyglądała bajecznie, miała duże śnieżno białe łóżko wielkie łóżko, ściany pomalowane na jasny zielony. Ulubiony kolor Leona.
- Podoba ci się? - zapytał się mnie brunet
- Tak i to bardzo - odpowiedziałam nadal rozglądając się po pomieszczeniu
- To jak zdecydowałeś się ? - zwrócił się mężczyzna do Leona
- Tak, kiedy możemy podpisać umowę ? - zapytał
- Jutro przyślę do pana moją agentkę, która przyniesie papiery - odpowiedział i wyszedł z pomieszczenia. Ja nadal chodziłam po pokoju i zachwycałam się nim, nie wiem czemu ale czułam tutaj jaką magię, coś takiego czego nie potrafię wytłumaczyć.
- To jak zdecydowałeś się ? - zwrócił się mężczyzna do Leona
- Tak, kiedy możemy podpisać umowę ? - zapytał
- Jutro przyślę do pana moją agentkę, która przyniesie papiery - odpowiedział i wyszedł z pomieszczenia. Ja nadal chodziłam po pokoju i zachwycałam się nim, nie wiem czemu ale czułam tutaj jaką magię, coś takiego czego nie potrafię wytłumaczyć.
- Violetta - zawołał mnie Leon - Idziemy ? - zapytał
- Jasne - powiedziałam niechętnie i wyszłam z pokoju a następnie z domu. Wsiadłam do samochodu Leon. Po chwili on też dołączył i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie rozmawialiśmy, nie przeszkadzało mi to. Miałam więcej czasu na przemyślenie pewnych spraw. Zdecydowałam się, że zerwę z Fabianem. Jeszcze nie wiem kiedy to zrobię ale na pewno wkrótce.
- Jesteś głodna ? - zapytał nagle Leon
- Trochę - odpowiedziałam a ona skręcił i zaparkował auto.
- Idziemy do restauracji czy zjemy coś na wynos ? - zapytał
- Wolałabym zjeść na wynos - powiedziałam i wysiadłam z auta. Udaliśmy się do budki, przy której sprzedawano jedzenie. Zamówiliśmy sobie jedzenie i poszliśmy na spacer. Ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy to co zamówiliśmy było pyszne ale niestety już się skończyło.W pewnym momencie zatrzymałam się i zobaczyłam niby zwykłą uliczkę ale dla mnie ona miała w sobie coś co mnie tam ciągłą. Złapałam Leona za rękę i pociągnęłam go tam. Szliśmy tą uliczka i nagle usłyszeliśmy muzykę.
Poszliśmy w tamtą stronę i ujrzeliśmy ludzi, którzy tańczyli do dźwięków muzyki granej przez grajków.
- Mogę prosić ? -zapytał Leon wyciągając rękę w moją stronę z uśmiechem ją złapałam i zaczęliśmy tańczyć. Delikatnie położyłam głowę na jego ramieniu. Natomiast on przysunął mnie do siebie. Tańczyliśmy przytuleni do siebie. Było mi tak przyjemnie, chciałam aby to trwało wiecznie. To ciepło, które od niego biło rozchodziło się po całym moim ciele. I tak jak w jakimś romantycznym filmie nagle zaczął padać deszcz. Oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Uciekamy ? - zapytał ze śmiechem Leon
- Nie, jeszcze nigdy nie tańczyłam w deszczy - powiedziałam i zaczęłam się kręcić śmiejąc się przy tym.
Leon podszedł do mnie złapał mnie w tali i zaczął kręcić się ze mną. Czułam się niesamowicie w jego towarzystwie, tak swobodnie, bez nerwów.
- Już zapomniałam jak to jest - powiedziałem kiedy się zatrzymałam
- Co takiego ? - zapytał i spojrzał na mnie
- Jak to jest być tak beztrosko i cholernie szczęśliwą -odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. na początku był zaskoczony ale później odwzajemnił uścisk. Po chwili delikatnie się od niego odsunęłam i spojrzałam w jego oczy. Nie mogłam przestać patrzeć w nie, była taka szczęśliwa, że mam go przy sobie nawet jeżeli nie jesteśmy razem. Zaczęłam się niepewnie do niego zbliżać, on poczynił to samo, byliśmy niebezpiecznie blisko nasze usta już prawie się stykały. Jeden ruch w przód a nasze usta spotkają się w pocałunku. Ale niestety Leon się odsunął.
- Chciałbym cię pocałować ale nie mogę - odezwał się i spojrzał mi w oczy
- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło - powiedziałam i spuściłam głowę. Natomiast on podszedł do mnie, załapał mnie za podbródek, podniósł go i zmusił mnie abym spojrzała mu w oczy. Przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował w policzek.
- Powinniśmy już wracać - powiedział a ja mu przytaknęłam. Ruszyliśmy w stronę auta. Wsiedliśmy i pojechaliśmy w pod mój dom. Pożegnałam się z Leonem całusem w policzek i udałam się do swojego domu. Pobiegłam od razu do łazienki, przebrałam się i poszłam do sypialni. Na łóżku leżał już Fabian, po cichu podeszłam, położyłam się i zasnęłam.
**************************
Jest rozdział. Przepraszam za błędy ale nie chce mi się sprawdzać, jutro może to zrobię i dodał kolejny rozdział. W następnym rozdziale na kolacji coś się wydarzy, tylko tyle wam powiem . Okej czekam na komentarze i pozdrawiam :))
Ps: Nie gniewajcie się, że piszę tylko o Leonie i Violettcie ale na inne pary nie mam pomysłów. Jak chcecie to w komentarzach możecie napisać swoje pomysły co do innych zakochanych :*
- Jasne - powiedziałam niechętnie i wyszłam z pokoju a następnie z domu. Wsiadłam do samochodu Leon. Po chwili on też dołączył i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie rozmawialiśmy, nie przeszkadzało mi to. Miałam więcej czasu na przemyślenie pewnych spraw. Zdecydowałam się, że zerwę z Fabianem. Jeszcze nie wiem kiedy to zrobię ale na pewno wkrótce.
- Jesteś głodna ? - zapytał nagle Leon
- Trochę - odpowiedziałam a ona skręcił i zaparkował auto.
- Idziemy do restauracji czy zjemy coś na wynos ? - zapytał
- Wolałabym zjeść na wynos - powiedziałam i wysiadłam z auta. Udaliśmy się do budki, przy której sprzedawano jedzenie. Zamówiliśmy sobie jedzenie i poszliśmy na spacer. Ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy to co zamówiliśmy było pyszne ale niestety już się skończyło.W pewnym momencie zatrzymałam się i zobaczyłam niby zwykłą uliczkę ale dla mnie ona miała w sobie coś co mnie tam ciągłą. Złapałam Leona za rękę i pociągnęłam go tam. Szliśmy tą uliczka i nagle usłyszeliśmy muzykę.
- Mogę prosić ? -zapytał Leon wyciągając rękę w moją stronę z uśmiechem ją złapałam i zaczęliśmy tańczyć. Delikatnie położyłam głowę na jego ramieniu. Natomiast on przysunął mnie do siebie. Tańczyliśmy przytuleni do siebie. Było mi tak przyjemnie, chciałam aby to trwało wiecznie. To ciepło, które od niego biło rozchodziło się po całym moim ciele. I tak jak w jakimś romantycznym filmie nagle zaczął padać deszcz. Oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Uciekamy ? - zapytał ze śmiechem Leon
- Nie, jeszcze nigdy nie tańczyłam w deszczy - powiedziałam i zaczęłam się kręcić śmiejąc się przy tym.
Leon podszedł do mnie złapał mnie w tali i zaczął kręcić się ze mną. Czułam się niesamowicie w jego towarzystwie, tak swobodnie, bez nerwów.
- Już zapomniałam jak to jest - powiedziałem kiedy się zatrzymałam
- Co takiego ? - zapytał i spojrzał na mnie
- Jak to jest być tak beztrosko i cholernie szczęśliwą -odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. na początku był zaskoczony ale później odwzajemnił uścisk. Po chwili delikatnie się od niego odsunęłam i spojrzałam w jego oczy. Nie mogłam przestać patrzeć w nie, była taka szczęśliwa, że mam go przy sobie nawet jeżeli nie jesteśmy razem. Zaczęłam się niepewnie do niego zbliżać, on poczynił to samo, byliśmy niebezpiecznie blisko nasze usta już prawie się stykały. Jeden ruch w przód a nasze usta spotkają się w pocałunku. Ale niestety Leon się odsunął.
- Chciałbym cię pocałować ale nie mogę - odezwał się i spojrzał mi w oczy
- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło - powiedziałam i spuściłam głowę. Natomiast on podszedł do mnie, załapał mnie za podbródek, podniósł go i zmusił mnie abym spojrzała mu w oczy. Przybliżył się do mnie i delikatnie pocałował w policzek.
- Powinniśmy już wracać - powiedział a ja mu przytaknęłam. Ruszyliśmy w stronę auta. Wsiedliśmy i pojechaliśmy w pod mój dom. Pożegnałam się z Leonem całusem w policzek i udałam się do swojego domu. Pobiegłam od razu do łazienki, przebrałam się i poszłam do sypialni. Na łóżku leżał już Fabian, po cichu podeszłam, położyłam się i zasnęłam.
**************************
Jest rozdział. Przepraszam za błędy ale nie chce mi się sprawdzać, jutro może to zrobię i dodał kolejny rozdział. W następnym rozdziale na kolacji coś się wydarzy, tylko tyle wam powiem . Okej czekam na komentarze i pozdrawiam :))
Ps: Nie gniewajcie się, że piszę tylko o Leonie i Violettcie ale na inne pary nie mam pomysłów. Jak chcecie to w komentarzach możecie napisać swoje pomysły co do innych zakochanych :*
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
P.S. Jestem pierwsza !!!
Świetne! Naprawdę bardzo genialne! <3
OdpowiedzUsuńhttp://violettameganleon.blogspot.com/ <-- ZAPRASZAM! <3
Pomysły to ty masz genialne :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :)
Super:-)
OdpowiedzUsuńKochanka haha padłam:-D
Leonetta coraz bliżej<3
Czekam na next XD
Buziaki:-*
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Ale superowy rozdział!
OdpowiedzUsuńWkrecilam się w twoje opowiadanie :>
Boski !
OdpowiedzUsuńKochanka ?! To było najlepsze !
Nie no rozdział cudny !
Czekam na next !
wow cudo prawie no proszę cie błagammmm :) czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper...nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńPs.nw czemu ale jak przeczytałam o tej kolacji u rodziców leona i o tym jak bardzo lubili Violletę odrazu przyszło mi do głowy, że nie będą interesować się Laurą tylko Violettą
czekam na next :)
No super liczę , ze szybko dodasz kolejny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńLeonetta już blisko!!
Czekam na nexta!!
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMoja leonetka! <3
Dlaczego ty mi to zrobilas?! XD
Jak mnie nienawidzisz to mi to powiedz xD
Boszki!
Weny czasu i checi na nexta!
Kocham
~Madzius <3