Federico
Leniwie otwarłem swoje powieki. Poczułem, że ktoś się do mnie przytula. Obróciłem głowę w prawą stronę i ujrzałem śpiącą blondynkę. Na samą myśl o wczorajszej nocy uśmiechnąłem się. W sumie nie wiem czemu to zrobiliśmy. Ludmiła mi się nie podoba znaczy teraz już tak ale nie wiem czy coś z tego będzie. To byl tylko seks tak mi się wydaje. Spojrzałem na telefon dwa nieodebrane połączenia od Leona. Ciekawe czego chciał ? Później oddzwonię. Zerknąłem na godzinę 12:30. Już tak późno ! Szybko ale ostrożnie wstałem z łóżka. Ubrałem spodnie i udałem się do kuchni. Postanowiłem zrobić jej śniadanie. Chociaż raz zachować się jak gentlemen. Co ja bredzę przecież ja zawsze jestem gentlemanem. Dotarłem do kuchni i po krótkiej chwili śniadanie było już gotowe. Zacząłem nakrywać do stołu ale nie było mi dane skończyć, bo nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Kogo już do mnie niesie - powiedziałem sam do siebie i poszedłem w ich stronę. Otworzyłem a za drzwiami ujrzałem Leona. Mogłem się spodziewać, że to on skoro dzwonił dwa razy.
- Cześć - przywitał się ucieszony od ucha do ucha
- Coś ty taki szczęśliwy ? - zapytałem
- A czemu miałbym nie być, jest piękna pogoda, słońce świeci, ptaszki śpiewają
- Czegoś ty się naćpał ?
- Ja ? Niczego
- Ta jasne, wejdziesz ?
- Kogo już do mnie niesie - powiedziałem sam do siebie i poszedłem w ich stronę. Otworzyłem a za drzwiami ujrzałem Leona. Mogłem się spodziewać, że to on skoro dzwonił dwa razy.
- Cześć - przywitał się ucieszony od ucha do ucha
- Coś ty taki szczęśliwy ? - zapytałem
- A czemu miałbym nie być, jest piękna pogoda, słońce świeci, ptaszki śpiewają
- Czegoś ty się naćpał ?
- Ja ? Niczego
- Ta jasne, wejdziesz ?
- Chyba po to tu przyszedłem - odpowiedział i wpakował mi się do mieszkania. Od razu udał się do salonu i chciał usiąść na kanapie ale zauważył w jadalni na stole dwa talerze.
- Fede jakie to romantyczne skąd wiedziałeś, że do ciebie przyjdę - odezwał się i spojrzał na mnie - No ale wiesz nie musiałeś się tak starać - dodał
- Fede jakie to romantyczne skąd wiedziałeś, że do ciebie przyjdę - odezwał się i spojrzał na mnie - No ale wiesz nie musiałeś się tak starać - dodał
- To nie dla ciebie, idioto - powiedziałem
- Najpierw przygotowujesz dla mnie śniadanie a teraz idioto - odpowiedział z pretensjami
- Najpierw przygotowujesz dla mnie śniadanie a teraz idioto - odpowiedział z pretensjami
- Mówiłem, że to nie dla ciebie
- To niby dla kogo?
- Dla Ludmiły
- Ludmiły? Ona jest u ciebie?
- Tak śpi w sypialni - odpowiedziałem a on zaczął się szczerzyć - Co się tak szczerzysz ?
- No wiesz, Ludmiła śpi u ciebie w sypialni, ty stoisz tu w samych portkach i jeszcze to romantyczne śniadanko - odpowiedział
- Została u mnie na noc, bo nie chciałem, żeby wracała do domu wieczorem - powiedziałem a on znowu zaczął się szczerzyć - Może przestaniemy rozmawiać o mnie - zaproponowałem - Opowiadaj - dodałam
- O czym niby ?
- No o Tobie i Violettcie
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi
- Sam w to nie wierzysz
- Ludmiły? Ona jest u ciebie?
- Tak śpi w sypialni - odpowiedziałem a on zaczął się szczerzyć - Co się tak szczerzysz ?
- No wiesz, Ludmiła śpi u ciebie w sypialni, ty stoisz tu w samych portkach i jeszcze to romantyczne śniadanko - odpowiedział
- Została u mnie na noc, bo nie chciałem, żeby wracała do domu wieczorem - powiedziałem a on znowu zaczął się szczerzyć - Może przestaniemy rozmawiać o mnie - zaproponowałem - Opowiadaj - dodałam
- O czym niby ?
- No o Tobie i Violettcie
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi
- Sam w to nie wierzysz
- Wierze, bo tak jest
- Ciekawe na jak długo
- O co ci chodzi ?
- Leon wszyscy wiemy, że ciebie i Violettę łączy coś wyjątkowego i że cięgnie was do siebie jak pszczoły do miodu, prędzej czy później znowu będziecie razem
- Dobra nie zaprzeczę, ze wciąż coś czuję do Violetty ale ja jestem z Laurą, ona tez jest dla mnie ważna i chce z nią być
- A właśnie jak się trzyma Violetta ?
- Wiesz byłem wczoraj u niej ...
- Byłeś u niej?
- No tak byłem a co w tym dziwnego, jesteśmy przyjaciółmi
- Leon zazwyczaj jak ty i Violetta zostawaliście sami w domu to dochodziło do czegoś
- Ale tym razem tak nie było, siedzieliśmy tylko, rozmawialiśmy i wypiliśmy trochę
- Piliście?
- Ciekawe na jak długo
- O co ci chodzi ?
- Leon wszyscy wiemy, że ciebie i Violettę łączy coś wyjątkowego i że cięgnie was do siebie jak pszczoły do miodu, prędzej czy później znowu będziecie razem
- Dobra nie zaprzeczę, ze wciąż coś czuję do Violetty ale ja jestem z Laurą, ona tez jest dla mnie ważna i chce z nią być
- A właśnie jak się trzyma Violetta ?
- Wiesz byłem wczoraj u niej ...
- Byłeś u niej?
- No tak byłem a co w tym dziwnego, jesteśmy przyjaciółmi
- Leon zazwyczaj jak ty i Violetta zostawaliście sami w domu to dochodziło do czegoś
- Ale tym razem tak nie było, siedzieliśmy tylko, rozmawialiśmy i wypiliśmy trochę
- Piliście?
- No tak
- I do niczego nie doszło ?
- No przecież ci mówię, że nie - odpowiedział a ja chciałem już coś powiedzieć ale zauważyłem Ludmiłę, która stała w drzwiach w mojej koszulce i swojej spódniczce. Uśmiechnąłem się do niej ona to odwzajemniła. Leon widząc moją minę odwrócił się i wstał z kanapy.
- To ja wam nie przeszkadza, - powiedział i już wychodził
- A tak w ogóle po co przyszedłeś ? - zapytałem zatrzymując go
- Zadzwonię do ciebie później i ci powiem tylko tym razem odbierz - odpowiedział - Bawcie się dobrze - dodał i zamknął za sobą drzwi.
- Powiedziałeś mu o tym co wydarzyło się wieczorem ? - zapytała Ludmiła, która stało obok mnie
- Sam się pewnie domyślił - odpowiedziałem i skierowałem się w jej stronę
- Ja już pójdę - odezwała się nagle i zmierzała w kierunku drzwi
- Poczekaj powinniśmy porozmawiać - powiedziałem
- I do niczego nie doszło ?
- No przecież ci mówię, że nie - odpowiedział a ja chciałem już coś powiedzieć ale zauważyłem Ludmiłę, która stała w drzwiach w mojej koszulce i swojej spódniczce. Uśmiechnąłem się do niej ona to odwzajemniła. Leon widząc moją minę odwrócił się i wstał z kanapy.
- To ja wam nie przeszkadza, - powiedział i już wychodził
- A tak w ogóle po co przyszedłeś ? - zapytałem zatrzymując go
- Zadzwonię do ciebie później i ci powiem tylko tym razem odbierz - odpowiedział - Bawcie się dobrze - dodał i zamknął za sobą drzwi.
- Powiedziałeś mu o tym co wydarzyło się wieczorem ? - zapytała Ludmiła, która stało obok mnie
- Sam się pewnie domyślił - odpowiedziałem i skierowałem się w jej stronę
- Ja już pójdę - odezwała się nagle i zmierzała w kierunku drzwi
- Poczekaj powinniśmy porozmawiać - powiedziałem
- Nie mamy o czym rozmawiać, to był tylko jeden raz, który się nie powtórzy - odpowiedziała i wyszła z mojego domu a ja zrezygnowany usiadłem na kanapie.
Violetta
Dzisiaj postanowiłam ubrać się mniej odważniej niż zwykle. Siedzę w biurze mojego ojca, kazał mi tutaj przyjść, bo podobno ma dla mnie jakąś wiadomość. Czekam na niego już chyba z godzinę a to podobno ja się spóźniam. Mam tego dość idę zrobić sobie kawę. Poszłam długim korytarzem do automatu z kawą. Po chwili zadowolona szłam z kubkiem kawy. Nagle dostałam sms. Chwyciłam za telefon i już miałam patrzeć, kto nie może beze mnie wytrzymać ale wpadłam na kogoś i moja ulubiona kawa wylądowała na jakimś facecie.
- Jak łazisz debilu! - krzyknęłam na niego wkurzona
- O ile pamiętam to mam na imię Leon - odpowiedział a ja podniosłam głowę i ujrzałam bruneta uśmiechniętego od ucha do ucha - To ja powinienem być wkurzony w końcu wylałaś na mnie kawę, dobrze, że mam czarną koszulkę i nie widać - dodał - Ale za to czuć i to jest gorące - zaczął potrząsać koszulka w celu ochłodzenia.
- Przepraszam Cię - powiedziałam - A tak właściwie co tutaj robisz ? - zapytałam
- Przyszedłem do mojego ojca, a co ty tutaj robisz? - odpowiedział i zapytał zdziwiony
- Tak samo jak ty przyszłam do mojego taty - powiedziałam
- Ale to firma mojego ojca
- I mojego - zdziwił się - A no tak, bo ty nie wiesz. Po twoim wyjeździe podpisali kontrakt i teraz to jest ich wspólna firma - wytłumaczyłam mu
- Dużo się pozmieniało przez te dwa lata - powiedział i się zaśmiał. Chciałam coś powiedzieć ale podszedł do nas ojciec Leona.
- Czy ty zawsze musisz się spóźniać - powiedział trochę wkurzony do Leona ale zmienił swój wyraz twarzy jak mnie zobaczył
- Nie, ale na spotkania z tobą tak - odpowiedział oschle brunet
- Ja ci mówię ty się kiedyś na swój ślub spóźnisz - zaśmiał się jego ojciec i spojrzał na mnie
- Ależ ty dowcipny - powiedział sarkastycznie Leon - Idziemy ? - zapytał obojętnie swojego taty i poszedł
- Violetta idziesz? Twój tato już czeka - zwróciła się do mnie. Razem poszliśmy do gabinetu jego i mojego ojca. Tam już czekał Leon i mój ojciec, który był zajęty wyjaśnianiem czegoś Leonowi. Usiedliśmy z brunetem w fotelach na przeciwko naszych ojców. Patrzyli się na nas przez krótka chwilę a później mój ojciec zaczął mówić.
- To może powiem prosto z mostu. Długo nad tym rozmyślaliśmy z Nicolasem i stwierdziliśmy, że to jest odpowiedni moment na to aby powiedzieć wam iż firmę w której obecnie się znajdujemy chcemy przepisać na was - powiedział a my wytrzeszczyliśmy oczy
- Myśleliśmy już o tym od dawna ale kiedy Leon wyjechał wszystko się skomplikowało no ale gdy mój syn postanowił zostać w Buenos Aires stwierdziliśmy, że to jest dobry moment na przekazanie wam firmy - odezwał się tym razem ojciec Leona - Mamy nadzieję, że zgodzicie się i będziecie razem współpracować - dodał i spojrzał to na mnie to na swojego syna - Leon zgadzasz się ? - zapytał Nicolas Leon spojrzał na niego - Nie daj się prosić, zrób to dla swojego kochanego ojca - dodał
- Okej, zgadzam się - odpowiedział i wtedy wzrok mojego ojca i Nicolasa przeniósł się na mnie - Violetta też się zgadza - powiedział za mnie Leon
- Ale ja jeszcze nic nie powiedziałam - odezwałam się
- Jeżeli ja mam się z tym męczyć to ty też - powiedział do mnie ciszej a ja się do niego uśmiechnęłam
- Jak łazisz debilu! - krzyknęłam na niego wkurzona
- O ile pamiętam to mam na imię Leon - odpowiedział a ja podniosłam głowę i ujrzałam bruneta uśmiechniętego od ucha do ucha - To ja powinienem być wkurzony w końcu wylałaś na mnie kawę, dobrze, że mam czarną koszulkę i nie widać - dodał - Ale za to czuć i to jest gorące - zaczął potrząsać koszulka w celu ochłodzenia.
- Przepraszam Cię - powiedziałam - A tak właściwie co tutaj robisz ? - zapytałam
- Przyszedłem do mojego ojca, a co ty tutaj robisz? - odpowiedział i zapytał zdziwiony
- Tak samo jak ty przyszłam do mojego taty - powiedziałam
- Ale to firma mojego ojca
- I mojego - zdziwił się - A no tak, bo ty nie wiesz. Po twoim wyjeździe podpisali kontrakt i teraz to jest ich wspólna firma - wytłumaczyłam mu
- Dużo się pozmieniało przez te dwa lata - powiedział i się zaśmiał. Chciałam coś powiedzieć ale podszedł do nas ojciec Leona.
- Czy ty zawsze musisz się spóźniać - powiedział trochę wkurzony do Leona ale zmienił swój wyraz twarzy jak mnie zobaczył
- Nie, ale na spotkania z tobą tak - odpowiedział oschle brunet
- Ja ci mówię ty się kiedyś na swój ślub spóźnisz - zaśmiał się jego ojciec i spojrzał na mnie
- Ależ ty dowcipny - powiedział sarkastycznie Leon - Idziemy ? - zapytał obojętnie swojego taty i poszedł
- Violetta idziesz? Twój tato już czeka - zwróciła się do mnie. Razem poszliśmy do gabinetu jego i mojego ojca. Tam już czekał Leon i mój ojciec, który był zajęty wyjaśnianiem czegoś Leonowi. Usiedliśmy z brunetem w fotelach na przeciwko naszych ojców. Patrzyli się na nas przez krótka chwilę a później mój ojciec zaczął mówić.
- To może powiem prosto z mostu. Długo nad tym rozmyślaliśmy z Nicolasem i stwierdziliśmy, że to jest odpowiedni moment na to aby powiedzieć wam iż firmę w której obecnie się znajdujemy chcemy przepisać na was - powiedział a my wytrzeszczyliśmy oczy
- Myśleliśmy już o tym od dawna ale kiedy Leon wyjechał wszystko się skomplikowało no ale gdy mój syn postanowił zostać w Buenos Aires stwierdziliśmy, że to jest dobry moment na przekazanie wam firmy - odezwał się tym razem ojciec Leona - Mamy nadzieję, że zgodzicie się i będziecie razem współpracować - dodał i spojrzał to na mnie to na swojego syna - Leon zgadzasz się ? - zapytał Nicolas Leon spojrzał na niego - Nie daj się prosić, zrób to dla swojego kochanego ojca - dodał
- Okej, zgadzam się - odpowiedział i wtedy wzrok mojego ojca i Nicolasa przeniósł się na mnie - Violetta też się zgadza - powiedział za mnie Leon
- Ale ja jeszcze nic nie powiedziałam - odezwałam się
- Jeżeli ja mam się z tym męczyć to ty też - powiedział do mnie ciszej a ja się do niego uśmiechnęłam
- Zgadzam się - odpowiedziałam po chwili a oni się ucieszyli.
- Dobra jeżeli to już wszystko to ja idę - odezwał się Leon i wstał z fotela
- A ty gdzie? - zapytał jego ojciec
- Jestem już dorosły nie muszę ci się tłumaczyć - odpowiedział i wyszedł
- Dobra jeżeli to już wszystko to ja idę - odezwał się Leon i wstał z fotela
- A ty gdzie? - zapytał jego ojciec
- Jestem już dorosły nie muszę ci się tłumaczyć - odpowiedział i wyszedł
Leon
Wyszedłem z firmy i udałem się do swojego auta po czym pojechałem do domu. Znowu jestem sam, Laura dzisiaj rano wyjechała do Londynu. A właśnie miałem zadzwonić do Federico. Ciekawe czy już skończył zabawiać się z Ludmiłą ? Złapałem szybko za telefon i wybrałem do niego numer.
F: Leon?
L: Nie, Ludmiła
F: Haha bardzo śmieszne, mówiłem że..
L: Dobra, dobra ja tam wiem swoje
F: Jak zwykle musisz mieć swoją teorię
L: Tak, ale nie po to dzwonię
F: To po co ?
L: Nie masz ochotę na jakiś wypad do klubu, czy coś w tym stylu ? Dawno nie imprezowaliśmy razem
F: Ja zawsze mam, ale tylko my we dwoje ?
L: No wiesz jak chcesz to możemy zabrać Ludmiłę, żebyś się nie nudził
F; Odczepisz ty się wreszcie
L: Okej, okej tylko się nie denerwuj, złość piękności szkodzi.
F: Jeszcze słowo a nie pójdę z tobą do klubu
L: Dobra to pójdę sobie z Ludmiłą
F: Przestań !
L: Sorry, ale nie mogę się powstrzymać
F: Tym razem ci wybaczę, powtórzę moje pytanie idziemy tylko my ?
L: Nie no pomyślałem, że pójdziemy całą paczką tak jak kiedyś
F; W takim razie o której?
L: Może o 20:00
F: Spoko, to do później - rozłączył się. Zaśmiałem się pod nosem, odłożyłem telefon i udałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic. Potrzebowałem odizolowania się od świata. Kiedy poczułem strumień wody odbijający się od mojego ciała zacząłem śpiewać. Nie wiem czemu tak mam ale za każdym razem kiedy biorę prysznic śpiewam. To jest taka moja wada albo raczej zaleta, sam nie wiem. Po nie całej godzinie postanowiłem opuścić moją świątynie relaksu. Owinąłem się ręcznikiem w pasie kiedy miałem wchodzić do sypialni aby się ubrać zadzwonił dzwonek do drzwi.
- No super - powiedziałem sam do siebie. Udałem się w stronę drzwi, otwarłem je i ujrzałem Violettę. Trochę się skrępowałem, bo stoję przed nią w samym ręczniku. Oby mi nie spadł - pomyślałem.
- Heej, co ty tu robisz ? - zapytałem zdziwiony
- Cześć - zaśmiał się - Twój tato poprosił mnie abym dała ci te papiery a że byłam w pobliżu to pomyślałam, że ci je podrzucę teraz - odpowiedziała i się zaśmiała
- Co cię tak śmieszy ? - zapytałem
- Dziwnie jest widzieć cię w samym ręczniku - odpowiedziała i spojrzała na mnie
- Raczej nie zręcznie - zaśmiałem się
- Dobra ja już pójdę zanim się zawstydzisz - także się zaśmiała
L: Nie, Ludmiła
F: Haha bardzo śmieszne, mówiłem że..
L: Dobra, dobra ja tam wiem swoje
F: Jak zwykle musisz mieć swoją teorię
L: Tak, ale nie po to dzwonię
F: To po co ?
L: Nie masz ochotę na jakiś wypad do klubu, czy coś w tym stylu ? Dawno nie imprezowaliśmy razem
F: Ja zawsze mam, ale tylko my we dwoje ?
L: No wiesz jak chcesz to możemy zabrać Ludmiłę, żebyś się nie nudził
F; Odczepisz ty się wreszcie
L: Okej, okej tylko się nie denerwuj, złość piękności szkodzi.
F: Jeszcze słowo a nie pójdę z tobą do klubu
L: Dobra to pójdę sobie z Ludmiłą
F: Przestań !
L: Sorry, ale nie mogę się powstrzymać
F: Tym razem ci wybaczę, powtórzę moje pytanie idziemy tylko my ?
L: Nie no pomyślałem, że pójdziemy całą paczką tak jak kiedyś
F; W takim razie o której?
L: Może o 20:00
F: Spoko, to do później - rozłączył się. Zaśmiałem się pod nosem, odłożyłem telefon i udałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic. Potrzebowałem odizolowania się od świata. Kiedy poczułem strumień wody odbijający się od mojego ciała zacząłem śpiewać. Nie wiem czemu tak mam ale za każdym razem kiedy biorę prysznic śpiewam. To jest taka moja wada albo raczej zaleta, sam nie wiem. Po nie całej godzinie postanowiłem opuścić moją świątynie relaksu. Owinąłem się ręcznikiem w pasie kiedy miałem wchodzić do sypialni aby się ubrać zadzwonił dzwonek do drzwi.
- No super - powiedziałem sam do siebie. Udałem się w stronę drzwi, otwarłem je i ujrzałem Violettę. Trochę się skrępowałem, bo stoję przed nią w samym ręczniku. Oby mi nie spadł - pomyślałem.
- Heej, co ty tu robisz ? - zapytałem zdziwiony
- Cześć - zaśmiał się - Twój tato poprosił mnie abym dała ci te papiery a że byłam w pobliżu to pomyślałam, że ci je podrzucę teraz - odpowiedziała i się zaśmiała
- Co cię tak śmieszy ? - zapytałem
- Dziwnie jest widzieć cię w samym ręczniku - odpowiedziała i spojrzała na mnie
- Raczej nie zręcznie - zaśmiałem się
- Dobra ja już pójdę zanim się zawstydzisz - także się zaśmiała
- Nie udawaj, że ci się to nie podoba
- Ale co ma mi się podobać twoje zawstydzenie?
- Nie, widok mnie prawie nagiego
- Tak to jest bardzo podniecające - powiedziała sarkastycznie a ja puściłem do niej oczko natomiast ona się zarumieniła i spuściła głowę tak żebym nie zobaczył
- Widziałem - odezwałem się
- Ale co ? - zapytała udając, że nie wie o co chodzi. Nie pewnie podszedłem do niej, złapałem ją za podbródek i zmusiłem by spojrzała mi w oczy.
- Nie musisz tego ukrywać, ślicznie się rumienisz - powiedziałem a ona przygryzła dolną wargę. Chciałem ją pocałować ale nie mogę tego zrobić ze względu na Laurę, nie chce żeby cierpiała, nie chce żeby ktokolwiek cierpiał. Lecz patrząc w jej oczy nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją czule w policzek. On tylko zamknęła oczy i uśmiechnęła się do siebie. Wtedy poczułem w sercu takie ciepło, którego nie potrafiłem opisać. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Kiedy się do mnie uśmiechnęła przytuliłem ją do siebie.
- Przypakowałeś - stwierdziła kiedy objęła mnie swoimi drobnymi ramionami nic nie powiedziałem tylko się zaśmiałem i jeszcze mocniej ją do siebie przycisnąłem - Ja już pójdę, muszę się przygotować na imprezę - odezwała się nagle i przetarła łzę, która spłynęła jej po policzku. Wcześniej nie zauważyłem, żeby płakał.
- Do zobaczenia - powiedziałem, posłałem jej uśmiech, pocałowałem w policzek - Uśmiechnij się - szepnąłem do ucha i znowu pocałowałem w policzek. Odsunąłem się od niej i wtedy ujrzałem jej śliczny uśmiech, odwzajemniłem go po czym ona się odwróciła i odeszła. Natomiast ja wszedłem do mieszkania i skończyłem przygotowania do imprezy.
*Dwie godziny później*
Jesteśmy już z chłopakami w klubie. Dziewczyn jeszcze nie ma ale to nic nowego, one zawsze się spóźniają a później wciskają kit, że chciały zrobić wielki wejście. Ta jasne. Zdążyliśmy z chłopakami wypić po dwie rundki tequili. Spojrzałem w stronę wejścia i ujrzałem Violettę oraz dziewczyny. Wyglądała Wow. Tylko tyle potrafię powiedzieć, kiedy ją zobaczyłem. Moje oczy na jej widok świeciły jak miliony gwiazd. Podeszły do nas ale ja tylko patrzyłem na Violę. Jednak po chwili się otrząsnąłem. Ja mam dziewczynę - powtarzałem sobie w myślach. Zamówiliśmy wszyscy tym razem drinki. Zabawa trwa w najlepsze. Cieszę się, że wróciłem do Buenos Aires i do nich. Zapomniałem już jak fajnie jest z nimi imprezować. Praktycznie każdy ruszył na parkiet, ja zostałem, bo i tak nie miałbym z kim tańczyć a zresztą jak na razie nie mam ochoty. Zamówiłem sobie jeszcze jednego drinka. Powiem szczerze, że jestem już trochę pijany zresztą jak każdy.
- Hej Lalusiu - usłyszałem czyjś głos, chociaż od razu wiedziałem kto to jest, bo tylko jedna osoba mnie tak nazywała. Violetta - pomyślałem. Uśmiechnąłem się do niej a ona usiadła obok mnie - Czemu nie tańczysz? - zapytała mnie na ucho, bo w klubie było zbyt głośno, żebym mógł usłyszeć ją z daleka.
- Jakoś na razie nie mam ochoty - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - Ale się odstawiłaś - powiedziałem po chwili
- W końcu jesteśmy na imprezie - odpowiedziała i się zaśmiała
- A nie boisz się
- Niby czego ?
- Że ktoś może się do ciebie dobierać.
- Ciekawe kto?
- Na przykład ja
- Bardzo możliwe - zaśmiała się
- Czy ty mi coś zarzucasz ?
- Nie, ale wiesz często jesteś napalony - odpowiedziała i się ponownie zaśmiała - A zwłaszcza wieczorem - dodała i obdarzyła mnie swoim pięknym uśmiechem
- A ty to może nie ? - zapytałem.
- Dobra może trochę, ale ty częściej
- Masz rację ale wiem, że podobało ci się to we mnie
- Skąd taka myśl?
- Bo zawsze mi ulegałaś
- Ej, nie zawsze
- No dobra zazwyczaj - zaśmiałem się a ona ze mną
- Chodź idziemy zatańczyć - powiedziała i złapała mnie za rękę nie czekając na moją odpowiedź. Ciągnęła mnie za sobą na parkiet. Wybrała miejsce na samym środku ale z daleka od naszych przyjaciół. Akurat zaczęła lecieć wolna muzyka. Violetta stanęła do mnie tyłem i zaczęła tańczyć. Na początku mnie zamurowało i nie wiedziałem co mam zrobić. Natomiast ona złapał mnie za ręce i położyła na swoich biodrach. Po raz pierwszy od dwóch lat byliśmy tak blisko. Nasze ciała w jednej chwili stały się jednością. Tańczyliśmy strasznie blisko siebie. Moje ręce zaczęły błądzić po jej ciele natomiast jej na moje uda. Położyłem głowę na jej ramieniu. Już chciałem wyszeptać jej, że ją kocham ale się powstrzymałem. Violetta zaczęła ocierać się swoim zgrabnym tyłkiem o moje czułe miejsce. Natomiast moje ręce, które spoczywały na jej brzuchy schodziły coraz niżej. Nie wiem czemu to robię, może przez alkohol, który jest w moich żyłach albo z pożądania jej. Tak to pewnie dlatego, że jej pragnę.
Splotłem nasze dłonie tak by stanowiły jedność. Po chwili zacząłem całować ją w szyję, później przeniosłem się na ramiona i z powrotem na szyję. Spodobało jej się to, bo cicho pojękiwała. W jednej chwili nasz taniec stał się erotyczny. Co nam się spodobało. Gdybym mógł już dawno wylądowalibyśmy w łóżku. Chciałem znowu poczuć ją w sobie, znowu kochać się z nią bez opamiętania. Niestety piosenka się skończyła ale my nadal byliśmy można powiedzieć wtuleni w siebie. W pewnej chwili Violetta obróciła się przodem do mnie. Spojrzała w oczy a po chwili przybliżyła do mojego ucha.
- Ale co ma mi się podobać twoje zawstydzenie?
- Nie, widok mnie prawie nagiego
- Tak to jest bardzo podniecające - powiedziała sarkastycznie a ja puściłem do niej oczko natomiast ona się zarumieniła i spuściła głowę tak żebym nie zobaczył
- Widziałem - odezwałem się
- Ale co ? - zapytała udając, że nie wie o co chodzi. Nie pewnie podszedłem do niej, złapałem ją za podbródek i zmusiłem by spojrzała mi w oczy.
- Nie musisz tego ukrywać, ślicznie się rumienisz - powiedziałem a ona przygryzła dolną wargę. Chciałem ją pocałować ale nie mogę tego zrobić ze względu na Laurę, nie chce żeby cierpiała, nie chce żeby ktokolwiek cierpiał. Lecz patrząc w jej oczy nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją czule w policzek. On tylko zamknęła oczy i uśmiechnęła się do siebie. Wtedy poczułem w sercu takie ciepło, którego nie potrafiłem opisać. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Kiedy się do mnie uśmiechnęła przytuliłem ją do siebie.
- Przypakowałeś - stwierdziła kiedy objęła mnie swoimi drobnymi ramionami nic nie powiedziałem tylko się zaśmiałem i jeszcze mocniej ją do siebie przycisnąłem - Ja już pójdę, muszę się przygotować na imprezę - odezwała się nagle i przetarła łzę, która spłynęła jej po policzku. Wcześniej nie zauważyłem, żeby płakał.
- Do zobaczenia - powiedziałem, posłałem jej uśmiech, pocałowałem w policzek - Uśmiechnij się - szepnąłem do ucha i znowu pocałowałem w policzek. Odsunąłem się od niej i wtedy ujrzałem jej śliczny uśmiech, odwzajemniłem go po czym ona się odwróciła i odeszła. Natomiast ja wszedłem do mieszkania i skończyłem przygotowania do imprezy.
*Dwie godziny później*
Jesteśmy już z chłopakami w klubie. Dziewczyn jeszcze nie ma ale to nic nowego, one zawsze się spóźniają a później wciskają kit, że chciały zrobić wielki wejście. Ta jasne. Zdążyliśmy z chłopakami wypić po dwie rundki tequili. Spojrzałem w stronę wejścia i ujrzałem Violettę oraz dziewczyny. Wyglądała Wow. Tylko tyle potrafię powiedzieć, kiedy ją zobaczyłem. Moje oczy na jej widok świeciły jak miliony gwiazd. Podeszły do nas ale ja tylko patrzyłem na Violę. Jednak po chwili się otrząsnąłem. Ja mam dziewczynę - powtarzałem sobie w myślach. Zamówiliśmy wszyscy tym razem drinki. Zabawa trwa w najlepsze. Cieszę się, że wróciłem do Buenos Aires i do nich. Zapomniałem już jak fajnie jest z nimi imprezować. Praktycznie każdy ruszył na parkiet, ja zostałem, bo i tak nie miałbym z kim tańczyć a zresztą jak na razie nie mam ochoty. Zamówiłem sobie jeszcze jednego drinka. Powiem szczerze, że jestem już trochę pijany zresztą jak każdy.
- Hej Lalusiu - usłyszałem czyjś głos, chociaż od razu wiedziałem kto to jest, bo tylko jedna osoba mnie tak nazywała. Violetta - pomyślałem. Uśmiechnąłem się do niej a ona usiadła obok mnie - Czemu nie tańczysz? - zapytała mnie na ucho, bo w klubie było zbyt głośno, żebym mógł usłyszeć ją z daleka.
- Jakoś na razie nie mam ochoty - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - Ale się odstawiłaś - powiedziałem po chwili
- W końcu jesteśmy na imprezie - odpowiedziała i się zaśmiała
- A nie boisz się
- Niby czego ?
- Że ktoś może się do ciebie dobierać.
- Ciekawe kto?
- Na przykład ja
- Bardzo możliwe - zaśmiała się
- Czy ty mi coś zarzucasz ?
- Nie, ale wiesz często jesteś napalony - odpowiedziała i się ponownie zaśmiała - A zwłaszcza wieczorem - dodała i obdarzyła mnie swoim pięknym uśmiechem
- A ty to może nie ? - zapytałem.
- Dobra może trochę, ale ty częściej
- Masz rację ale wiem, że podobało ci się to we mnie
- Skąd taka myśl?
- Bo zawsze mi ulegałaś
- Ej, nie zawsze
- No dobra zazwyczaj - zaśmiałem się a ona ze mną
- Chodź idziemy zatańczyć - powiedziała i złapała mnie za rękę nie czekając na moją odpowiedź. Ciągnęła mnie za sobą na parkiet. Wybrała miejsce na samym środku ale z daleka od naszych przyjaciół. Akurat zaczęła lecieć wolna muzyka. Violetta stanęła do mnie tyłem i zaczęła tańczyć. Na początku mnie zamurowało i nie wiedziałem co mam zrobić. Natomiast ona złapał mnie za ręce i położyła na swoich biodrach. Po raz pierwszy od dwóch lat byliśmy tak blisko. Nasze ciała w jednej chwili stały się jednością. Tańczyliśmy strasznie blisko siebie. Moje ręce zaczęły błądzić po jej ciele natomiast jej na moje uda. Położyłem głowę na jej ramieniu. Już chciałem wyszeptać jej, że ją kocham ale się powstrzymałem. Violetta zaczęła ocierać się swoim zgrabnym tyłkiem o moje czułe miejsce. Natomiast moje ręce, które spoczywały na jej brzuchy schodziły coraz niżej. Nie wiem czemu to robię, może przez alkohol, który jest w moich żyłach albo z pożądania jej. Tak to pewnie dlatego, że jej pragnę.
Splotłem nasze dłonie tak by stanowiły jedność. Po chwili zacząłem całować ją w szyję, później przeniosłem się na ramiona i z powrotem na szyję. Spodobało jej się to, bo cicho pojękiwała. W jednej chwili nasz taniec stał się erotyczny. Co nam się spodobało. Gdybym mógł już dawno wylądowalibyśmy w łóżku. Chciałem znowu poczuć ją w sobie, znowu kochać się z nią bez opamiętania. Niestety piosenka się skończyła ale my nadal byliśmy można powiedzieć wtuleni w siebie. W pewnej chwili Violetta obróciła się przodem do mnie. Spojrzała w oczy a po chwili przybliżyła do mojego ucha.
- Pragnę cię - szepnęła mi do ucha po czym lekko je ugryzła i odeszła. Stałem chwile osłupiały. Kiedy się otrząsnąłem bez pożegnania wyszedłem z klubu. Rozejrzałem się dookoła i wsiadłem do taksówki, którą przed chwilą zamówiłem. Wróciłem nią do domu. Wszedłem do środka, udałem się do sypialni i pierwsze co zrobiłem to rzuciłem się na łóżko. Przed oczami cały czas miałem ten taniec z nią a w uszach brzmiały mi te dwa słowa wypowiedziane z jej ust, z ust, w które chciałabym się teraz wpoić. Po chwili zasnąłem mając przed oczami Violettę.
***********************************
No proszę Laura wyjeżdża a Leon tańczy sobie erotyczny taniec ze swoją byłą, którą nadal kocha. Mam już plan z jakiego powodu rozdzielić ,, zakochaną'' parkę ale jeszcze do końca nie wiem jak połączyć Leonettę, nie martwcie się ja coś wymyślę. Po części mam już ułożoną ich rozmowę ale to trzeba dopracować. Komentujcie i pozdrawiam :))
***********************************
No proszę Laura wyjeżdża a Leon tańczy sobie erotyczny taniec ze swoją byłą, którą nadal kocha. Mam już plan z jakiego powodu rozdzielić ,, zakochaną'' parkę ale jeszcze do końca nie wiem jak połączyć Leonettę, nie martwcie się ja coś wymyślę. Po części mam już ułożoną ich rozmowę ale to trzeba dopracować. Komentujcie i pozdrawiam :))
Super
OdpowiedzUsuńLaury nie ma!!!!
Leon w klubie z Violettą tańczy taniec retoryczny
Pierwszy dzień nie ma jego dziewczyny a on już rozrabia
Proszę Femiłka i Laonetta :)
Super blog
Super piszesz genialnie.
OdpowiedzUsuńUuu..erotycznie hehe ;P
Kiedy next?
Ładnie to o tej godzinievdodawać rozdział co ? :)
OdpowiedzUsuńAle szaleństwo już myślałam ,że Leonetta jakiś szybki numerek odwali w toalecie haha
Kiedy zamierzasz ich rozdzielić ?
Tak tylko pytam ;)
Czekam na nastepny rozdział
Buziaki :***
suuuuuuuuper! ;****
OdpowiedzUsuńHaha Leon nie ładnie !!!
OdpowiedzUsuńJacy napaleńcy :-)
Super rozdział :-)
Jako świetny rozdział. Napalony Leoś i jeszcze bardziej napalona Violu. *-* i ich erotyczny taniec. Nie mogę sie juz doczekać Leonetty. Kocham twojego bloga. Masz bardzo fajny styl pisania. Bardzo lubię twoje opowiadanie. Zawsze nie kogo doczekać sie nexta. Teraz też tak jest. Masz wielki talent. <3
OdpowiedzUsuńłał erotyczny taniec leona i violety
OdpowiedzUsuńkiedy nex ?
Tak bardzo geniaalne! <3
OdpowiedzUsuńJESTEŚ ŚWIETNA! ;P
http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam c;
Boski!
OdpowiedzUsuńLaury nie ma, a Leon się bawi hehehe
Już się nie mogę doczekać dalszego przebiegu wydarzeń
Leoś jak najszybciej zerwij z Laurą!!!! Już się nie mogę tego doczekać!
Życzę weny :)
Pozdrawiam Suzy
Hyhy laury nie ma hyhy xD
OdpowiedzUsuńLeon tchórzu....wiesz ty co?
Zwiewac z imprezy bo violce cos sie wymsknelo po pijanemu? XD
Oj i po co ci to?
Boszki rozdzial!
Ta historia podoba mi sie coraz bardziej i bardziej ;*
Napalona leonetta tak samo xD
Oj fedmilka skrepowana :(
Fedus smutny
Ludmila zaklopotana
Bedzie dobrze :D
Weny czasu i checi na napisanie nexta!
Kocham <33
~Madziuś <333
Ja myślałam, że skoro nasi napaleńcy xd są na imprezie razem i do tego napaleni, pijani to że wylądują w łóżko.
OdpowiedzUsuńA szczególnie jak spojrzałam na końcówkę Rzucił się na łóżko to już myślałam
Świetny rozdział, blog i historia :*
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJak każdy zresztą w twoim wykonaniu :)
Boski :3
OdpowiedzUsuńW sumie dobrze, że Laura wyjechała, nie byłoby za dobrze kiedy by zobaczyła przypadkiem Leona i Violettę tańczących i to taki taniec xdd
Erotycznie niebezpiecznie, że tak powiem :3 Hue Hue Hue xdd
Czekam na nexciora ( xdd ) i życzę weny! xxx
~KatePasquarelli
Boski ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego :)
Ale ty super te rozdziały piszesz! ;-)
OdpowiedzUsuńgenialny ♥
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać następnego :)
haha, a ja już myślałam że wylądują razem w łóżku :C
hahahahahah xd
Rewelacyjny jest ten rozdział !!!
OdpowiedzUsuńSuper...nasza Leonetta
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Awww :* kocham , świetny rozdział !!! <3
OdpowiedzUsuńBoski:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale tak awww<3
Już nie mogę się doczekać Leonetty:)
Czekam na next;D
Buziaki:***
Świetnie <33
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich do mnie!
leonetaaqq.blogspot.com
Leonetta!
OdpowiedzUsuńJak zwykle mnie zauroczyłaś :*
Pozdrawiam! <3
Super , super , super !!!
OdpowiedzUsuńKocham twój blog <3
Genialnie piszesz !
tak myślałam i wymyśliłam że może by tak romans międzyz violą a leośem?ale wiesz to twuj wybur pozdro<3 ~pinia~ tak się będę podpisywać
OdpowiedzUsuńTak wciągnęłam sie już w to opowiadanie że zaczynam scenariusze swoje wymyślać heh..
OdpowiedzUsuńnp. kiedy napisałaś że masz już pomysł na kłótnie leona i Laury to przyszło mi na myśl,że jak miedzy nimi do czegoś dojdzie to leon pomyli jej imię i powie viola heh...
heh...jestem głupia :P
z niecierpliwością czekam na next :D
W sumie to fajny pomysł ale to mi teraz nie pasuje do sytuacji, którą wymyśliłam na później. Tak samo było z ich tańcem, normalnie miałam taką ochotę, żeby napisać, że się ze sobą prześpią no ale to by zrujnowało dalszą historię, którą już praktycznie mam napisaną w głowie więc z żalem stwierdzam, ze nie mogę wykorzystać twojego pomysłu :(((
UsuńJasne rozumiem pisze tylko to co myślę :)
Usuńrozdziały są naprawdę super
czekam na dalszy ciąg i życzę weny ;)
Bardzo fajny rozdział zresztą jak zwykle.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział !
OdpowiedzUsuńBędzie się działo :-)
<3 Genialny ten rozdział !!!!
OdpowiedzUsuńMasz talent !!!
mega świetny rozdział kiedy next
OdpowiedzUsuńproszę dodaj rozdział :)
OdpowiedzUsuńBOSKO <33
OdpowiedzUsuńhttp://leonettaleonyviolettta.blogspot.com/ - zapraszam ;)
Boskieeeeee <3 Uwielbiam tą historię i czzekam na jej dalszyyy ciąg!!!
OdpowiedzUsuńRomantyczna ;**
http://loveislikemagictry.blogspot.com/
SUPER!
OdpowiedzUsuńBosko ;P
OdpowiedzUsuńświetny kiedy next ?
OdpowiedzUsuń